Wieczór prawdziwego faceta...

Postautor: **Raz2trzy** » śr sty 15, 2020 6:34 am

Whiksey i cygaro jest zupełnie passe. Jedyny słuszny wybór to bezglutenowe pulpeciki, które można popić lekko schłodzonym sojowym latte. :bor:

Postautor: **mattoid1973** » śr sty 15, 2020 6:19 am

Jakim wymarciu? O tym, że wcale tak nie jest, niech świadczy cytat mistrza (tym razem mojego) Zenka, ale nie tego super wokalisty, tylko tego co od rana okupuje budkę z piwem:
"Co to za robota, gdzie chłop baby nie wyłomota".
Dla niego i jego kolegów nie ma czasów zbyt ciężkich.

Postautor: **Metall** » śr sty 15, 2020 5:47 am

Ilość "polubień" tego tematu złowrogo świadczy o obecnych czasach i kondycji facetów. Tych prawdziwych chyba nie ma już zbyt wielu, gatunek na wymarciu :lol2:

Postautor: **slaviop** » wt sty 14, 2020 6:20 pm

Mam prawie wszystko co jest na zdjęciu. Brakuje broni palnej. Czy może być łuk refleksyjny jako zastępcza broń...??? Gdzieś w szafce mam jakieś cygaro. Czeka na specjalna okazje...

Postautor: **Tommy Black** » wt sty 14, 2020 6:13 pm

Czasem tak mamy. Trzeba usiąść, pomyśleć, odprężyć się. Zamiast codziennego boxa z dobrym płynem, w dobrym atomizerze, trzeba coś mocniejszego. Czasy trudne, ale cygaro i whisky to prawdziwe remedium.

Obrazek

Cieśla, który chce dobrze robotę wykonać, musi wpierw naostrzyć swe narzędzia.

Mój mistrz Konfucjusz