Ciekawostka z FB

[Krasnal45]

Pozwolę sobie tutaj przenieść wpis z Faceboka, znanego zapewne przez wielu z Was Łukasza, byłego administratora Trawnika. Jeżeli kogoś kole w oczy, niech nie czyta, ale uważam, że jest bardzo na czasie i bardzo merytoryczny.

„Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym przygotowało wytyczne dla poszczególnych branż”… I już wiadomo, że coś się grubo odj..bie, bo już chyba tylko najbardziej zagorzali fanatycy partii rządzącej wierzą jeszcze, że ktokolwiek w GIS, MZ czy MR ogarnia co tu się dzieje.

Polacy udowodnili, że potrafią zachować się odpowiedzialnie, gdy istnieje taka potrzeba. Ok, nie wszyscy, ale trudno wierzyć, że w przy takiej ilości osób nie znajdzie się jeden czy drugi kretyn; skoro na samej tylko wiejskiej udało nam się ich upchnąć ±560. Teraz zaczynamy wielkie odmrażanie gospodarki, bo idą wybory, a dobry pan musi pokazać ludzkie oblicze. Więc maska na ryj i do przodu. Ta sama maska, którą jeszcze pod koniec lutego wyśmiewał szef GIS niejaki Jarosław P. (wolałem, gdy w ten sposób jego nazwisko zapisywały gazety). Coś się zmieniło? Tak, krzywa nie spada i pojawił się problem. Więc Pinkasowi dali bana na wypowiedzi publiczne, aby nie wyskoczył z kolejnym kretynizmem, a stery przejął imć Szumowski, który rakiem musiał wycofywać się ze swoich żartów w studio RMF. Nie to abym był wielkim orędownikiem maseczek, dostrzegam ich zalety dla ogółu populacji i uważam, że powinniśmy je nosić od połowy lutego, ale tylko pod warunkiem odpowiedniej akcji dydaktycznej. W przeciwnym razie nakaz spowoduje więcej szkód niż korzyści. Akcja powinna wyjaśnić ludziom jak nosić maseczkę, jak często ją zmieniać, a przede wszystkim, dlaczego ją nosimy (bo dla większości nie jest to niestety jasne). Zamiast tego GIS serwuje nam sześciopunktową instrukcję zakładania i zdejmowania z obrazkami, bo przecież mamy wszyscy po 6 lat i inaczej nie zatrybimy. Obecnie miliony ludzi hodują sobie małe kolonie grzybów (głównie drożdży okraszonych jednak gdzieniegdzie sporą dawką pleśni) tuż obok swoich ust, bo nikt nie powiedział, że maseczkę nosimy przez krótką chwilę, a następnie wymieniamy, na czystą i suchą. Że maseczki (te wielorazowe oczywiście) po powrocie do domu pierzemy, a następnie dezynfekujemy (alkoholem, przy użyciu pary lub choćby żelazka). Tym samym już wkrótce spodziewać możemy się zwiększonej liczby infekcji układu oddechowego i to w czasach, gdy nie tak łatwo dostać się do lekarza. Ci sami ludzie wprowadzają konieczność korzystania z rękawiczek jednorazowych w sklepach (czego też samego w sobie nie neguję, jeśli mówimy o sklepach samoobsługowych) zapominając jednak o zablokowaniu cen, co powoduje, że cena paczki tzw. zrywek (tego foliowego gówna, które zazwyczaj wisiało koło chleba) w przeciągu 24h wzrasta o 1000%. W ustawie pojawia się też magiczne „lub” więc przezorni klienci chodzą do sklepów we własnych rękawiczkach, tych samych, w których robią zakupy cały poranek, wbijają numery pin, dotykają klamek, dotykają pieniędzy, drapią się po dupie, itd. Jaki jest więc sens, aby w ogóle mieli je na rękach? Jak zwykle ktoś powiedział, nikt nie pomyślał, wszyscy zagłosowali. Sprzedawcy siedzą po 8h w tych samych rękawiczkach (bo jest to obecnie produkt drogi i nikt nie będzie ich wymieniał co 20 minut), a więc ręce myją znacznie rzadziej, klienci nie dezynfekują rąk, bo przecież mają rękawiczki… Czyli jest gorzej niż przed wszystkimi obostrzeniami. A to wszystko znów z niewiedzy. Gwarantuję, że gdyby ktoś ogarnięty na antenie TVP, TVN i na wszelki wypadek w Euro Sport (bo zapewne pierwsze dwa szmatławce są omijane przez wiele osób) powiedział jak się sprawy mają to Polacy bez mrugnięcia okiem zaczęliby postępować zgodnie z zasadami postępowania epidemiologicznego; bo prócz naszej ułańskiej fantazji cechuje nas też troska o nasze rodziny i przyjaciół. A nawet jeśli nie bo jest pieprzonym egoistą, to właśnie dlatego o siebie zadba. Teraz ku… odmrażamy gospodarkę, wprowadzamy „nowy reżim sanitarny”, i znów po co nam to było? Dlaczego nie można było wejść do parku, gdy krzywa zachorowalności szła w górę, a można wejść do parku, gdy krzywa zachorowalności idzie w górę? Bo idą wybory?! Jaki był powód, dla którego ludzie byli pozbawieni przez blisko 2 miesiące rehabilitacji? Dlaczego dopuszczono do znacznego pogorszenia kondycji finansowej wielu firm (bo te 5000 rzucone jako ochłap nie wystarczy nawet na pokrycie miesięcznych kosztów związanych z jednym tylko pracownikiem), zamiast wprowadzić odpowiedni reżim sanitarny od razu?

Kiedyś ten naród się obudzi z potężnym kacem moralnym, posmakiem kut…sa w pysku i takim wkur…em, że politykami przyozdobi gałęzie od Ursynowa, aż po Białołękę. Oby.