Jutro wracam do roboty, czyli do miejsca w którym ze względu na specyfikę pracy będę narażony na zarażeniem wirusem mniej więcej jak miejskim autobusie. Pracodawca zapewnił jedynie minimum środków ochronnych. Choć z drugiej strony nagrodził niespodziewanie tych którzy bez przerwy pracują (bez urlopów, bez L4, bez opieki) w tych warunkach premią 600zł (nie załapię się bo byłem chory).
Reasumując, jestem na 99% pewny że w przeciągu najbliższego miesiąca będę zarażony. Dziś wyjątkowo dobrze wchodzi mi browar, w dodatku zwykły sikacz. Kondolencje i słowa otuchy można kierować na prv.
Jak zachoruję będę Wam w osobnym wątku relacjonował mój stan, żebyście wiedzieli jak się to przechodzi w celach naukowych. Do zobaczenia po drugiej stronie. 
