Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki

Tematy luźne, swobodne, nie do końca poważne
Irek
Płeć: nieokreślona

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: Irek » 15 sty 2016, 11:23:26

dorota pisze:wiec zapewniam ja, ze nie robię
To oczywista oczywistość i najprawdziwsza prawda :)
Nie wiem ja długo jesteś na obczyźnie, ale uważam, że bardzo sprawnie, a co najważniejsze ze swadą, szalenie dowcipnie lub bardzo rzeczowo - w zależności od tego o czym piszesz - posługujesz się naszym językiem. To nie komplement, a stwierdzenie faktu :).
Wielu Polaków po kilku miesiącach od wyjazdu zapomina, nabiera dziwnej maniery wtrącania obcych, najczęściej zniekształconych słówek. Dlatego bardzo mi imponuje prof. Zbigniew Brzeziński pięknie mówiący po polsku. Spora grupa naszych "polityków" (cudzysłów nieprzypadkowy) mogłaby się od niego uczyć mówienia.
gosiaby pisze:kot singapurski (Singapura)
Cudo! :)
Mi się marzył maine coon, ogromny, jak największy ;) Ale te koty nie najlepiej znoszą niewolę. Są u mnie warunki, żeby dać mu przestrzeń, mam dość duży ogród, jednak wokół szwenda się mnóstwo bezpańskich psów.. kot bez problemu pokona ogrodzenie i nieszczęście gotowe.. W ten sposób straciłem już kilka kotów (w porywach mieszkało u mnie nawet 12 :D)

Edit.
Dodam, że Adam również świetnie pisze, szacunek Adamie! Tylko troszkę mniej spontanicznie ;)
Awatar użytkownika
amsaw
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1866
Rejestracja: 09 cze 2015, 22:30:12
Punkty reputacji: 230
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 534 razy
Otrzymał podzięk.: 490 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: amsaw » 15 sty 2016, 11:01:21

Akurat w Twoich wypowiedziach, Dorotko, mam najmniej do poprawiania :)
Poprawiam i tak tylko ewidentne, walące po oczach byki - inaczej na śmierć bym się zarobił :lol:
Awatar użytkownika
gosiaby
Waperka
Waperka
Posty: 214
Rejestracja: 07 lip 2015, 15:10:12
Punkty reputacji: 37
Lokalizacja: Kaszuby
Podziękował: 130 razy
Otrzymał podzięk.: 113 razy
Płeć: Kobieta

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: gosiaby » 15 sty 2016, 10:57:43

Wczoraj w telewizorni widziałam takie śliczne kociątko (najmniejszy kot świata) - kot singapurski (Singapura). Krótkie futro ma, może nie uczula.

Obrazek
Awatar użytkownika
dorota
Waperka
Waperka
Posty: 1556
Rejestracja: 30 cze 2015, 16:32:01
Punkty reputacji: 652
Lokalizacja: Italia
Podziękował: 464 razy
Otrzymał podzięk.: 402 razy
Płeć: Kobieta

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: dorota » 15 sty 2016, 10:40:56

hahaha dzieki Irku! czasami mam problemy z mowa ojczysta , bo nie mowie po polsku codziennie , pisze tylko tu do Was - co bardzo martwi moja siostre :mrgreen: - "matenko siostra tylko nie rob z siebie glupka!" - wiec zapewniam ja, ze nie robie :twisted: prawda? :mrgreen: no moze czasami *mrgreen* ale tu mam Amsiego :twisted: , ktory jakby co to interweniuje ;)
Amsi czuwa! Amsi jest wszedzie!!! :shock: co to bedzie co to bedzie
zaraz mnie przeniosa do "zly dzien doroty", tam moge smiecic ! :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Irek
Płeć: nieokreślona

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: Irek » 15 sty 2016, 10:31:48

Kot ona, to kotka albo kocica. Kot on, to kocur :-)
Awatar użytkownika
dorota
Waperka
Waperka
Posty: 1556
Rejestracja: 30 cze 2015, 16:32:01
Punkty reputacji: 652
Lokalizacja: Italia
Podziękował: 464 razy
Otrzymał podzięk.: 402 razy
Płeć: Kobieta

Re: Najpiękniejsze choinki - inspiracje...

Postautor: dorota » 15 sty 2016, 10:00:13

amsaw pisze:Niestety Sfinksy często uczulają jeszcze bardziej od persów.
Uczula białko zawarte w ślinie, którą koty zostawiają na futerku.
Sfinksy niestety zostawiają alergen bezpośrednio na skórze i jest tragedia.
Ponoć w najmniejszym stopniu uczulają te, które mają krótką sierść, ale czy to prawda?
Sam jestem uczulony prawie na wszystko, ale na alergeny odzwierzęce w najmniejszym stopniu. Na szczęście.

nie tylko, to co produkuje sie miedzy sierscia a skora tez!!!
KOT - RODZAJU MESKIEGO(cholera jak to sie mowi?) UCZULA O WIELE WIELE WIELE BARDZIEJ NIZ KOT - DZIEWCZYNKA :mrgreen:
mam syna z alergia na koty, swinki morskie i kroliki i rozne inne rzeczy. On puchnie nawet jesli zazyl prochy! Oczy zaczynaja potwornie swedziec i twarz puchnie!!! kiedys musial wyjsc z ko0sciola bo usiadla kolo niego starsza pani, ktora prawdopodobnie miala kota ,bo zaczely go oczy swedziec i puchnac ! tak dzieje sie wlasnie jesli kot jest chlopcem moja kolezanka ma natomiast kotke i u niej w domu nic specjalnie mu sie nie dzieje, oczywiscie zazywa wczesniej lekarstwo.(mowie oczywiscie o kotkach z krotka sierscia)
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
amsaw
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1866
Rejestracja: 09 cze 2015, 22:30:12
Punkty reputacji: 230
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 534 razy
Otrzymał podzięk.: 490 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: amsaw » 15 sty 2016, 01:15:13

gosiaby pisze:...Można łykać na to prochy, ale tak przez wiele lat, to mi się nie uśmiecha.

Łykam od 30 lat.
Żyję ;)
Bez nich musiałbym sobie sprawić namiocik a'la Michael Jackson :lol:
No i pozbyć się z domu moich najlepszych przyjaciół.
Irek
Płeć: nieokreślona

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: Irek » 15 sty 2016, 01:06:34

Nie znam się na alergiach, może tylko wieśniaków takich jak ja nie dotyczą ;-) Pamiętam rozmowę usłyszaną w radiu z p. Dorotą Sumińską.
Otóż pani doktor powiedziała wówczas, że najpierw były zwierzęta, łąki, kwiatki i cała reszta natury, a dopiero potem mydełka antybakteryjne.. Trochęśmy na te alergie sami zapracowali..
Gosiu, sprawdź co konkretnie Cię uczula. Żona przyjaciela, która wizytę u mnie zawsze musiała odchorować, bo nie była w stanie powstrzymać się od zagłaskiwania kotów, po takim badaniu sprawiła sobie właśnie sfinksa. Nie ma z nim ani sama z sobą problemów. Koton - tak się wabi - jest piękny, ale obrażalski i nieufny wobec obcych. Świetnie znosi nawet dłuższą nieobecność domowników.
Awatar użytkownika
amsaw
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1866
Rejestracja: 09 cze 2015, 22:30:12
Punkty reputacji: 230
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 534 razy
Otrzymał podzięk.: 490 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: amsaw » 15 sty 2016, 00:37:40

Niestety Sfinksy często uczulają jeszcze bardziej od persów.
Uczula białko zawarte w ślinie, którą koty zostawiają na futerku.
Sfinksy niestety zostawiają alergen bezpośrednio na skórze i jest tragedia.
Ponoć w najmniejszym stopniu uczulają te, które mają krótką sierść, ale czy to prawda?
Sam jestem uczulony prawie na wszystko, ale na alergeny odzwierzęce w najmniejszym stopniu. Na szczęście.
Awatar użytkownika
julka1973
Waperka
Waperka
Posty: 1094
Rejestracja: 25 lis 2015, 18:25:00
Punkty reputacji: 143
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Podziękował: 414 razy
Otrzymał podzięk.: 350 razy
Płeć: Kobieta

Re: Salonowe lwy - czyli nasze zwierzaki.

Postautor: julka1973 » 15 sty 2016, 00:35:35

I najgorsze, że alergeny kota pozostają w domu jeszcze bardzo długo, nawet jak futrzaka już nie ma. :-(
Obrazek

Wróć do „OFF Topic”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości