Mandat 5000 zł dla piratów drogowych

[iron64]

Nie wiedziałem o tym @

Cinmar, skoro tak to mój ostatni post jest.
Odpowiem tylko krótko. Masz syna, zdał prawko, poszedł pracować i uzbierał na wymarzonego 15 letniego Golfa GT. Oc mu przyszło zapłacić 8000zł (młody 18 letni kawaler bez zniżek z dużego miasta). Oczywiście dopisujesz się jako współwłaściciel. PO jakimś czasie wypił wieczorem a rano jedzie do pracy. Nadal uważasz, że więzienie i przepadek mienia i cokolwiek tam jeszcze jest ok?
Zawsze należy postawić się po drugiej stronie. Może i jestem w mniejszości w tym temacie, ale nie jestem za tak dosadnym karaniem pojedynczego przypadku, nawet biorąc pod uwagę moje wspomnienia z dawnych lat. Recydywa to co innego, ale tutaj nie rozgraniczacie do tej pory tego. Nikt tez nie zaproponował przymusowego uczestnictwa w filmach z akcji ratunkowych, gdzie widac dokładnie skutki wypadków, a gwarantuje wam, że tego typu filmy na długo zapadają w pamięć.
Mam jeszcze kilka innych argumentów, ale skoro @

Cinmar twierdzi, że czas na mnie to pewnie ma rację. Dobranoc zatem i bardzo prosze przemyślcie ten mój post, zwłaszcza początek.

[Cinmar]

Jasne, masz auto ze współwłaścicielem i co wtedy? Współwłaściciel mimo, że niewinny traci swoją własność.

Tu się nie zgadzam. Nigdy nie jesteś współwłaścicielem auta z kimś kogo nie znasz, czy komu nie ufasz.
Jeśli już ktoś decyduje się na taki krok (chociaż innego sensu niż nabijanie zniżek nie widzę), to obie osoby powinny być pewne zarówno odpowiedzialności swojej, jak i współwłaściciela. Ale to przypadki skrajne.


@

iron64, wiesz, że Twój nastrój czuć na kilometr?

[iron64]

A co powiesz na ludzi, którzy mają 3 lub 4 krotny zakaz prowadzenia pojazdów i znowu są łapani pod wpływem alkoholu. Dalej należy się z nimi cackać? Dawać kolejne zakazy. Czy wsadzić do więzienia i zrobić przepadek auta?

Na co ci 20 letni szrot? Co z nim zrobisz? A nawet jeśli jest 2 letni, to zanim cokolwiek będzie można z nim zrobić to już 5 lat będzie stał na parkingu i po takim aucie to tylko problem.
Owszem w podanej sytuacji może być więzienie, albo przymusowa kuracja. Ale to w recydywie, czyli w podanym przypadku. Nie można strzelać z armaty do komara i nie można łapiąc gościa z 0,55 promila od razu wsadzać go do więzienia. To działa gorzej niż sądzisz.

[Maciejko]

Dla mnie samochód i alkohol to krótka piłka. Piłem - nie jadę. Nieważne co się dzieje. Wieczorem była impreza, a chcę prowadzić na drugi dzień? Idę na komisariat i badam się alkomatem. Jeśli nie ma 0,00 to nawet nie myślę o jeździe.
Jak ktoś ma nagły wypadek i musi jechać to są taksówki. Dla mnie tutaj nie ma żadnej wymówki i tłumaczenia.

Jest wiele rzeczy w ruchu drogowym na które mało się zwraca uwagę. Jazda na suwak to dla dużej części kierowców wielki problem. Dziwna natura i postawa - jak wpuszczę tego gościa przede mnie to przecież stracę bardzo cenne 47 sekund, nie mogę sobie na to pozwolić. I to generuje gigantyczne korki. Bo jeden pas całkiem zablokowany, a z drugiego nikt nie chce wpuścić.

Zachowanie się w obecności pojazdów uprzywilejowanych to też dla wielu kierowców czarna magia. Wielokrotnie widziałem ludzi wjeżdżających na skrzyżowanie, mimo że jedzie karetka na sygnale. Wiele razy widziałem kogoś, kto twardo stoi w miejscu, mimo że karetka próbuje się przedostać przez zakorkowaną jezdnię.

Nie wspominam nawet o możliwości jechania rowerem po jezdni, jako normalny uczestnik ruchu, bez jakichkolwiek uprawnień i wiedzy o ruchu drogowym.

Problemów jest dużo, można tak wymieniać w nieskończoność. Tylko droga do zmiany tej sytuacji nie leży w horrendalnie wysokich mandatach, które trafiają do niewielkiego promila kierowców. Ona leży w odpowiedniej edukacji i nauce jazdy. A nie w nauce zdawania egzaminu. Ona leży także w nauce kultury jazdy i poszanowaniu obecności innych uczestników ruchu. Bo teraz, często-gęsto, ludzie sprawiają wrażenie, jakby myśleli, iż są najważniejsi i to tylko wokół nich obraca się cały pozostały ruch.

[iron64]

Wsadzać każdego, kto jechał wczorajszy? Szybko zapełnimy więzienia, a mordercy będą na wolności.

Tak powinno być a nie odpowiadanie z wolnej stopy i zawiasy.

Zabierać auto? Ale po co wypełniać i tak przepełnione parkingi policyjne i jeszcze ich pilnować?

Jak najbardziej i jestem za przepadkiem auta. Na licytację i po sprawie.

Nie można licytować nie swojej własności, pewnym wyjątkiem jest tutaj syndyk lub komornik i jego licytacje, ale nadal nie jest to przepadek mienia.

[bulit73]

A co powiesz na ludzi, którzy mają 3 lub 4 krotny zakaz prowadzenia pojazdów i znowu są łapani pod wpływem alkoholu. Dalej należy się z nimi cackać? Dawać kolejne zakazy. Czy wsadzić do więzienia i zrobić przepadek auta?

[iron64]

I uważacie, że to jest rozwiązanie czegokolwiek?
Kastracja też zapobiega gwałtom. Można kastrować w wieku 3 lat na przykład, gwałtów nie będzie wtedy.

[SuwMar]

@

iron64 za przemyt dużej ilości fajek, znam dwa przypadki konfiskaty aut firmowych. No i co firma była winna, że kierowca zrobił jak zrobił. Jedynie firma może teraz się sądzić z kierowcą na drodze cywilnej.

[bulit73]

@

iron64 to wtedy co niektóry się zastanowi czy wsiąść do auta po alkoholu lub innych używkach. Właśnie przez to, że system działa tak a nie inaczej, mamy to co mamy. Jeżeli byłoby tak jak napisałem i byłoby to nieuchronne, uwież mi, że statystyki na pewno by zmalały.

[iron64]

Jasne, masz auto ze współwłaścicielem i co wtedy? Współwłaściciel mimo, że niewinny traci swoją własność. Dlaczego? I co z tą własnością zrobisz, zgnije przecież i tylko z syfu narobisz. A już nawet o aucie nie będącym twoją własnością nie wspominam.
Napisałem wcześniej o pierwszym przypadku. Więzienia szybko zapełnią się wczorajszymi klientami, podczas gdy faktyczni przestępcy będą na wolności. Bez sensu to.
Ja nie mówię, że nie ma być kar, ale niech to ma ręce i nogi. Wsadzać, ciąć ręce, krzesło elektryczne powinno być dla ciężkich przypadków, nie dla gościa, który wieczorem wypił piwo i szef zadzwonił, że ma natychmiast stawić się w pracy o 4 rano. Musimy przestać popadać w skrajności po prostu.