Chyba zmiana lekarza poskutkowała.
Dlaczego zmieniłem lekarza, długo by opowiadać. Faktem jest, że ten zastrzyk, w sumie całą serię, przepisał właśnie "nowy" okulista. "Stary" leczył mnie 19 miesięcy, i na każdej wizycie (tych rutynowych badaniach co 3 miesiące), trzeba się go było o wszystko wypytywać, prosić się o radę, jakieś krople czy tabletki...
Po ostatniej wizycie, tj. 14 września, narobiłem "troszkę" hałasu i przyznano mi innego lekarza. To On właśnie dopatrzył się "czegoś", dzięki czemu podjął decyzję o natychmiastowej iniekcji i dalszym badaniom.
Tak więc, już za 2,5 tygodnia będę miał Angiografię fluoresceinową.

"Osobie badanej do żyły łokciowej podaje się środek cieniujący (fluoresceina). Wprowadza się go bardzo szybko, by otrzymać falę krwi z odpowiednim stężeniem barwnika. Od momentu podania kontrastu wykonuje się automatycznie serię zdjęć. Przez pierwsze dwie minuty wykonuje się 2,3 zdjęcia w ciągu sekundy. Następnie co sekundę, potem co kilka sekund. Po pięciu minutach wykonuje się zdjęcia co 30 minut.
Badanie angiografii fluoresceinowej trwa zwykle 1,5 lub 2 godziny.
Przed badaniem angiografii fluoresceinowej należy maksymalnie rozszerzyć źrenicę kroplami krótko działającymi. Aby nie wystąpiły nudności i wymioty, przed angiografią oka nie należy jeść obfitego posiłku. Badanie poprzedzające fluoroangiografię to badanie dna oka."
Szerszy opis znajdziecie
w tym miejscu .
W skrócie, to wygląda tak:
Pochmurnie

pozdrawiam.