Wrzutki...

[pampalini]

Kościół strzela sobie sam ostatni cios przyjmując ochronę od faszystów. To jest koniec. Zobaczycie.

Chyba zadaje sobie ostatni cios.

[SzamanDM]

Kościół strzela sobie sam ostatni cios przyjmując ochronę od faszystów. To jest koniec. Zobaczycie.

[grabek902]

Dobrze nie jest a uważam, że ludzie pójdą za ciosem po rządzie, na kościół.
Źle to napisałem, pójdziemy za ciosem.
Wysłane z mojego LM-K410 przy użyciu Tapatalka

[Metall]

Zawsze myślałem, że w katolicyzmie najważniejsze jest miłosierdzie.

Nie kłam, nie zawsze tak myślałeś.

Myślenie nie u każdego musi być mocną stroną.
Aczkolwiek teraz zastanawiam się dlaczego niezmiernie często jest tak, że pomiędzy samą ideą, myślą, zasadą, nauką etc., będącą podwaliną jakiejś instytucji, grupy, organizacji a jej faktycznym działaniem, czynami itp. jest aż taka różnica. To jest niepokojący dysonans, ten rozrzut pomiędzy ideą a praktycznym jej wcieleniem w życie. Te różne patologiczne interpretacje. Obrzydliwa hipokryzja.

A dziś mamy wtorek, jeszcze oficjalnie 2020 rok i listopad. A mój kraj taki piękny...

Poczekaj jeszcze trochę, już niedługo może być pięknie rozj***ny.

[Tenmen]

Jest kultura w narodzie !!!

[Tommy Black]

Zawsze myślałem, że w katolicyzmie najważniejsze jest miłosierdzie.

Nie kłam, nie zawsze tak myślałeś. Tylko do czasu kiedy zacząłeś się zastanawiać nad klasyczną dychotomią pomiędzy naukami kościoła a jego kondycją i wizerunkiem.
A potem poczytałeś trochę, dorastałeś, czytałeś więcej i zacząłeś zadawać pytania, najpierw sobie...

A dziś mamy wtorek, jeszcze oficjalnie 2020 rok i listopad. A mój kraj taki piękny...

[Metall]

Zawsze myślałem, że w katolicyzmie najważniejsze jest miłosierdzie. Okazało się jednak, że najważniejsze jest życie. Nawet byle jakie i takie niewiele mające wspólnego z życiem. A więc "życie" wbrew i przeciwko wszystkiemu i wszystkim, czyli za wszelką cenę. Cenę, którą niestety najczęściej przyjdzie zapłacić tym najmniej winnym. Nie tym, którzy o tym decydują. A skoro cierpienie uszlachetnia to wychodzi na to, że najwyższym wymiarem miłości swych bliźnich jest skazywanie ich na cierpienie. Czy miłosierny i kochający chrześcijański Bóg ma z tym coś wspólnego? Niestety nie czuję się na siłach by stawiać się w roli Boga, nie czuję również, że w ogóle powinienem choćby tego próbować. Niektórzy jednak nie mają z tym żadnego problemu. Niestety.

[SzamanDM]

Zapraszamy, zapraszamy, a właściwie to prezes świata zaprasza więc nie wypada nie skorzystać.

[Nikotynos]

Z cyklu memy wspomagające. Może komuś pomoże.

[Tommy Black]

Jest poniedziałek...w poniedziałki nie zaczynają się rewolucje.
Rozczarowanie to nie paląca, niszczycielska trucizna, lecz chłodny, uspokajający balsam, który otwiera nam oczy na prawdziwe oblicze nas samych.
Tą myślą Pascala Merciera przejdziemy do jego najbardziej znanego powiedzenia: