Drippowi Królowie smaku

Irek
Płeć: nieokreślona

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: Irek » ndz kwie 03, 2016 7:28 am

Dziękuję za wyjaśnienie.
Haze, pisałeś o mocniejszych niż 6 mg liquidach i nie umiałem sobie tego w dopłucnym wyobrazić. Przy 2 mg miałem wytrzeszcz oczu ;) dla mnie dopiero 1 mg był akceptowalny.
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: tinOFbeer » ndz kwie 03, 2016 12:38 am

No tak, jak się nie wie o istnieniu to inna bajka. Myślałem, że Ty jako stara gwardia jesteś bardziej w temacie i kontakcie z pewnymi użytkownikami, choć to inne miasto ;)
Gdy większość z nas się o nim dowiedziała to ryżowi już go sklonowali :D
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: Haze » sob kwie 02, 2016 11:20 pm

tinOFbeer pisze:Z dostępnością u nas chyba nie było problemu, przecież to rodzima produkcja...

Taaak?? To ciekawe bo jak zapewne wiesz "trochę" bywam na Trawniku, a o istnieniu Sutka dowiedziałem się ze 2 miesiące temu, i to przy okazji jak ktoś zapytał skąd wziąć taki drip jaki w nim użyli... No ale mogłem coś przeoczyć, a poza tym ja nie używam TwarzoKsiążki.
Obrazek
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: tinOFbeer » sob kwie 02, 2016 11:16 pm

Z dostępnością u nas chyba nie było problemu, przecież to rodzima produkcja. Tylko ta cena...
Zastanawiam się na klonem właśnie.

Tu prezentacja/recenzja dla tych co nie widzieli:

https://youtu.be/VLAJilmt6ug
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: Haze » sob kwie 02, 2016 10:49 pm

Irek pisze:Jak się chmurzy za pomocą dripera? Dopaszczowo czy dopłucnie?

Drippery z założenia (dawno temu) miały służyć do spokojnego wapowania paszczowego. Jednak dość szybko okazało się, że ich, wręcz prymitywna, zasada działania doskonale nadaje się do wytwarzania potężnych chmur. A potem to już zadziałał rynek gimbazy szpanującej kłębami dymu. No i obecnie efekt jest taki, że wszyscy (prawie) robią czajniki z przeciągiem jak odkurzacze, na których po prostu nie da się wapować paszczowo.
Na szczęście są jeszcze klasyczne, paszczowe modele, które smakowo miażdżą full-throat. Dwa z nich opisałem właśnie w tym wątku :)


tinOFbeer pisze:@Haze miałeś może styczność z Nipple RDA ?

Niestety nie miałem, bo ten dripper był jakiś taki ... "wirtualny" - niby był w paru sklepach, niby ktoś go kupił, ale ... jakoś nikt nigdzie się nim nie chwali... Miałem natomiast 2 drippery o podobnych gabarytach i jednego nawet o wiele mniejszego i do Origena nawet się nie umywały.
Obrazek
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: tinOFbeer » sob kwie 02, 2016 9:52 pm

@
Awatar użytkownika
Haze
miałeś może styczność z Nipple RDA ?
se55ba
Płeć: nieokreślona

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: se55ba » sob kwie 02, 2016 9:46 pm

To już zależy od driperka ;)
Są do smaczku, takie jak Haze przedstawił i są do chmurzenia
Irek
Płeć: nieokreślona

Re: Drippowi Królowie smaku

Postautor: Irek » sob kwie 02, 2016 9:39 pm

Trochę mi wstyd zapytać, bo pewnie będziecie ze mnie łacha drzeć, ale trudno, nie wiem, pytam.
Jak się chmurzy za pomocą dripera? Dopaszczowo czy dopłucnie?
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Drippowi Królowie smaku

Postautor: Haze » sob kwie 02, 2016 7:55 pm

W zalewie dripperowych lokomotyw, których jednym z głównych zadań wydaje się być wywoływanie oparzeń gardła ;) coraz rzadziej mówi się o parownikach, które nawiązują do PIERWOTNEJ idei drippu czyli perfekcyjnego oddawania smaku, połączonego z szybkim i prostym setupem oraz wytwarzaniem całkiem pokaźnej chmury. Jeszcze trochę, a waperscy nowicjusze, dopiero co przechodzący na jasną stronę mocy, tylko w zarośniętych pajęczynami czeluściach starych wątków na forach będą mogli poczytać co mają do zaoferowania klasyczne drippery :evil:
I dlatego tu wkraczam JA :mrgreen: żeby krzewić tradycję :smile: i przedstawić Wam moich Mistrzów Smaku!

Obrazek


ORIGEN v2 - Stary Król

Parownik, którego twórcą jest węgierski moder Norbert światło dzienne w wersji pierwszej ujrzał w okolicach połowy roku 2013. Krótko później powstała wersja 2, z trochę przebudowanym zasobnikiem na liquid i innym radełkowaniem nakrętek, a w zeszłym roku wersja 3, która właściwie to różni się od dwójki chyba tylko konstrukcją górnego kapa. Nie wnikam bo to właśnie wersja 2 zasługuje na miano drippera KULTOWEGO. Najpierw konstrukcja:

Obrazek

Góra dość typowa: wyprofilowany główny komin z zestawem 3 razy 3 otwory o średnicach 2, 1.5 i 1.2 mm plus pierścień z dwoma otworami 2mm. Dlaczego tak? Oczywiście dlatego żeby umożliwić albo symetryczny nawiew na dwie grzałki w trybie dual, albo tylko z jednej strony przy jednej grzałce. Rzecz niby oczywista ale na pewno nie można powiedzieć, że stosowana we wszystkich dripperach (niestety).
Dół jest ciekawszy. Trzpień centralny to oczywiście elektryczny "plus" z przewierconym otworem na drut, który dokręca się pomiędzy solidnymi nakrętkami. Nie trzeba robić żadnych owijek wokół trzpienia, tylko ciach drut w dziurę, dokręcamy i gitarra - rozwiązanie sprawdza się idealnie. A co z drugim końcem drutu? No tu już nie jest tak idealnie bo z bliżej niewyjaśnionych powodów Norbert zastosował śruby, które wszyscy znamy pod nazwą śruba wewnątrzsześciokątna Bauera i Schaurte, czasami nazywane też imbusami/inbusami :mrgreen: (od Innensechskantschraube Bauer und Schaurte). Czyli bez odpowiedniego kluczyka nie podchodź... Druga sprawa to że Origen jest dedykowany pod grzałki PIONOWE - układ punktów mocowania drutu wskazuje na to jednoznacznie:

Obrazek

No i fajnie - rzeczywiście zamontowanie pionowej grzałki w Origenie jest szybkie i banalne. Ale ... przeciągnięcie knota już NIE! Patrząc na powyższe zdjęcie można sobie wyobrazić, że pęseta jest właściwie niezbędna, a i tak pod grzałką nie ma zbyt wiele miejsca żeby nią operować. No chyba że montujemy mesh :D :

Obrazek

Ale mesh to osobna historia, zostajemy przy bawełnie. Aby sobie ułatwić jej wymianę zdecydowanie warto robić w Origenie grzałki poziome. Kosztuje to trochę więcej zachodu, zwłaszcza na początku, ale po paru grzałkach trwa praktycznie tyle samo a ZDECYDOWANIE ułatwia późniejsze "serwisowanie" parownika.

Obrazek
Sorry za skopaną ostrość.

Sprawdzone i potwierdzone, że zmiana orientacji grzałki nie wpływa w sposób znaczący na walory smakowo-chmurowe Origena.
No właśnie, walory... Dochodzimy w końcu do punktu, w którym Origen bryluje. Mówiąc krótko, kiedy jakieś dwa lata temu pierwszy raz go odpaliłem zrzucił mnie z krzesła :mrgreen: i właściwie to stan ten trwa do teraz. Jak na razie nie znalazłem drippera (ani ogólniej parownika), który TAK ODDAJE SMAK! (z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę) A dodatkowo idzie to w parze z całkiem niezłym potencjałem jeśli chodzi o generowanie chmury - w dość "spokojnym" konfigu z jedną grzałką w okolicach 0,6-0,8 ohma i mocą ~20W Origen zaspokaja mnie w 100%, a przy mocniejszych liquidach (powyżej 6mg) potrafi wręcz wywołać mały wytrzeszcz oczu :mrgreen:
Tak że chylę czoła przed Norbertem! :brawo:



Le Magister

To parownik stworzony przez francuską ekipę Vaponaute, bardziej znaną z "klimatycznego" zasilania Le Petit Gros (do dzisiaj żałuję, że je sprzedałem :evil:). Dość nietuzinkowa konstrukcja wypuszczona w ilości 1050 sztuk (niestety). Wygląda tak:

Obrazek

Widzimy, że górny kap ma oczywiście inny kształt, ale układ otworów powietrznych jest bardzo podobny do ... tak, tak, Origena :)
Na dole natomiast rzuca się w oczy przede wszystkim tarcza osadzona na centralnym trzpieniu. Po co to komu? Ano po to żeby po założeniu górnego kapa jego profil zapobiegał wylewaniu się liquidu z dolnego "zbiornika". I wiecie co? To DZIAŁA! Na dół można wlać około 2 ml liquidu i jeśli nie odstawimy z Magistrem jakiegoś tańca derwisza to można sobie spokojnie wapować bez obawy o wycieki :shock: PIĘKNA sprawa. Do Origena też można wlać nawet chyba więcej niż 2 ml, ale przy pochyleniu go do poziomu żeby wziąć sztacha wszystko to leci do otworów powietrznych ...
Jeśli chodzi o mocowanie grzałki to jest trochę bardziej upierdliwe niż w Origenie bo środkowy trzpień nie ma dziury więc trzeba trochę powalczyć z tymi nakrętkami, potrzebne są też trochę dłuższe odcinki bawełny żeby poprowadzić ją do tych wycięć i dalej na dół, ale to NIEISTOTNE bo Le Magister pali co najmniej tak samo dobrze jak Origen!!!
Powiem tak: po tym jak 2 lata temu dorwałem Origena przez moje ręce przewinęło się pewnie ze 20 dripperów. WSZYSTKIE (bez wyjątku) poszły między ludzi albo do dzisiaj leżą gdzieś w szufladzie. No nie było na niego zawodnika... Przed kupnem Magistra długo się wzbraniałem, po pierwsze na zasadzie "co to za przekombinowana konstrukcja?", po drugie dlatego, że jest nieosiągalny w oryginale. W końcu przemogłem się jakiś miesiąc temu i ................. od miesiąca Origen, wprawdzie dumnie, ale stoi sobie na półce i trochę się kurzy :) Le Magister jest na najlepszej drodze do zdetronizowania Starego Mistrza. Chociaż nie, inaczej:

Sądzę, że te dwa parowniki dłuuugo pozostaną (moimi) Mistrzami NieTylkoSmaku!


UWAGA 1: niniejszy tekst powstał na podstawie czysto subiektywnych wrażeń moich steranych życiem kubków smakowych. Wiadomo, że nie każdy odbierze je tak samo. Ale jednak ośmieliłem się go popełnić ze względu na to jak oceniły Origena osoby, którym go poleciłem - rekordzista ma w tej chwili PIĘĆ Origenów :mrgreen: i jedzie głównie na nich. Ale było też kilka osób (konkretnie dwie), którym zupełnie nie podszedł.

UWAGA 2: pokazany na zdjęciu Le Magister jest niestety klonem. Oryginał jest po prostu NIEOSIĄGALNY NIGDZIE :evil: . Ciekawe dlaczego... ;) W każdym razie gdyby ktoś, gdzieś, zobaczył oryginał do kupienia to płacę każde pieniądze (no, w granicach ;-) )
Obrazek

Wróć do „Atomizery”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości