No to mamy koronawirusa

[Tommy Black]

Zrobiło się nader poważnie, może i dobrze bo jakby tempa, choć nieco ospale, nabiera akcja "trzecich, przypominających, szczepień". Szczepmy się więc z uśmiechem...

[fistaszek]

Ale wiecie, że w Niemczech to w zasadzie nie działa? Ot propaganda i tyle. Ojciec jest kierowcą na międzynarodówce. Włosi wprowadzili sprawdzanie paszportów covidowych i za chwile to zdjęli, bo połowa dostaw nie docierała na czas. W Niemczech też jakieś pojedyncze firmy to sprawdzają. Takie coś na dłuższą metę nie przejdzie i wystarczy się logicznie zastanowić, żeby dojść do takiego wniosku. Przymus szczepień tez nie jest dobry, bo nadal nikt nie bierze odpowiedzialności za powikłania, których braku nikt nie zagwarantuje.

Co Ty za herezje opowiadasz. W firmie muszę mieć certyfikat lub test z jednego dnia, inaczej nie wejdę na zakład, a w takim Zalando dodatkowo co 3-4 dni i tak robią testy. W sklepach okazuję tylko w innych niż spożywka. Mieli znieść darmowe testy na mieście ale odeszli od tego. Dalej robią. Tu w dojczlandzie bez ogródek się mówi, że Niemcy szczepią się by móc po świecie dalej jeździć i tylko to ich motywuje, nie żaden obowiązek lub dyscyplina. Jest tak samo jak u nas, z tym, że reakcja na COVID inna, szybsza.

[Vlad]

Nieważne jakie kto ma poglądy, ale przy miejscu nr 1 się popłakałem.
https://wiadomosci.wp.pl/ranking-najglu ... 873940320a

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[Owiec992]

Macanie wszystkiego, faktycznie skurwysyństwem jest. Trzeba przyznać. Z drugiej strony, tak to funkcjonowało od zawsze. Nikt z tym nic nie robił. A wystarczyłoby przyjąć zasadę, że towar zmacany, należy do macanta.

OK. Zgodzę się, że weryfikacja mogłaby się przydać. Chyba nie chcesz nakazać sprawdzania tego ochroniarzowi, który zarabia 2300 na rękę, i nikogo nie obchodzi fakt, że ręce ma dwie (stawka jak najbardziej prawdziwa). Kumpel był ostatnio na rozmowie i za 14 h dziennie mu tyle zaproponowali.

Jak już wspomniałem. Ja dbam o siebie. Dzięki temu, dbając też w pewnym stopniu o innych, bo cholerstwo przeszedłem bezobjawowo. Dla mnie nie jest problemem założenie maseczki. Po kilkunastu minutach mam lekkie zawroty głowy, ale jej nie zdejmuję. Traktuję to, jako taką witaminę C. Niby nie pomoże, ale też nie zaszkodzi.

Społeczeństwo natomiast. Patrząc na to, co dzieje się w tym kraju i na to, kto w nim rządzi, pozwolę sobie nie wyrażać tutaj swojego poglądu, bo nie chcę nikogo urazić, ani z nikim się spierać. Jak jest, każdy widzi.

Nie popadam w histerię, bo co ma być i tak będzie. Wirus już z nami raczej pozostanie. Miejmy nadzieję, że stanie się mniej szkodliwy i da się z nim żyć.

Wysłane z mojego SM-M215F przy użyciu Tapatalka

[Superlux]

@

Owiec992


Zgadza się, odpowiadajmy za siebie i zachowujmy się godnie, fakt i zgoda. Ale ten skurwysyn narkoman bez maseczki swoimi upierdolonymi łapskami musi wymacać wszystkie bułki, jabłka, pomidory... zanim wybierze te najlepsze. A potem jeszcze wykaszle się komuś prosto w twarz. Kogo zarazi? Jakąś babinkę której ktoś powiedział że ta niebieska, tzw. maseczka chirurgiczna ją uchroni. Nie, to gówno jej nie uchroni. I to Ona będzie pierwszą ofiarą tych "wolnych" ludzi... A tu chodzi o ogólną, społeczną odpowiedzialność . Być może z kierowcami tirów to tak nie działa ale paszporty i testy powinny obowiązywać tam gdzie mają szansę się sprawdzić. Na przykład przed wejściem do sklepu, hipermarketu, galerii handlowej, kina... tam gdzie skupiska ludzkie są największe.

A przymus szczepień? Na razie to mamy pierdyliard więcej informacji o powikłaniach związanych z koronką niż ze "śmiercionośnymi" szczepionkami. Ludzie się boją, słyszałem że ludzie boją się zakładać maseczki... bo ktoś im tak wytłumaczył. Nic nie zapewnia 100 % ochrony, ale te próby, kluczowe zasady higieny w takich sytuacjach i ochrony przed pandemią to na razie podstawa.
Ja też to złapałem ale po izolacji znów ruszyłem w świat uzbrojony w to co może mi dać chociaż minimum bezpieczeństwa, minimum bezpieczeństwa - dla mnie i dla ludzi których spotykam na swej drodze. Zacznijmy od tego... i niech to w końcu stanie się prawem, czasowym zarządzeniem, czymś co zmusi ludzi do pewnych zachowań i przypomni im że są częścią społeczeństwa, ludzie mają swoje prawa i ludzie powinni mieć też swoje obowiązki... odpowiedzialnie. Japonia była na szarym końcu... i w trochę więcej niż pół roku zaszczepili ponad 70 % swojej populacji, twarde zasady wśród których te szczepienia są tylko fragmentem kompleksowej walki z tym świństwem ... A teraz Japończycy są w awangardzie, kilka miesięcy twardej walki....

No ale to nie tylko skuteczne rządy, to także społeczeństwa które potrafią się zjednoczyć w ciężkich chwilach i zgodzić się na pewne ograniczenia, ograniczenia ich własnej wolności, niezależności..itd, itd... Kiedy patrzę na Polskę to trudno mi sobie wyobrazić rząd, jakikolwiek rząd który zdołałby uporać się z tym społeczeństwem "wolnych Słowian, Lechitów, Dzieci Słońca" i innych nawiedzonych i upartych, upartych i nawiedzonych. Ale próbować trzeba, IMO nie ma innego wyjścia.

[shpongled]

Jest jedno małe ale:
Wyspy Brytyjskie - 180 000 zachorowań, zmarło coś koło 80 osób.
Polska - 15 000 zachorowań, zmarło prawie 800 osób.

Zauważyłem te różnice. Jak dla mnie to jest połączenie wszystkiego. 'Niech żyje Bal' (idealne podsumowanie jak rząd 'walczy' z pandemią. Najgorszy dzień jeśli chodzi o trupy a w najważniejszym rządowym programie czyli w Wiadomościach, 18 minut o 'Sylwestrze marzeń', żadnej informacji o rekordowych zgonach), jakieś wirtualne obostrzenia których nikt nie przestrzega, jeden z najmniejszych odsetek zaszczepionych w UE, fatalna służba zdrowia, schorowane społeczeństwo.

Nie przypadkowo jesteśmy jednym z liderów_(jak już nie liderem) śmiertelności na całym świecie, w przeliczeniu na mln. mieszańców.
Ktoś z rządzących kiedyś powiedział, że my się do UE nie nadajemy i w pełni to popieram, a i Covid to potwierdza.

Wystarczy popatrzeć jak w kwestii zgonów, radzą sobie kraje, które poszły na pierwszy strzał, gdy pandemia się zaczynała.

Średnia z ostatnich 7 dni:

Włochy - 55 tys./145
Hiszpania - 75 tys./56
Francja - 103 tys./73
Niemcy - 27 tys./256 - tutaj akurat sporo zgonów
USA - 301 tys./1543
..........................
Polska - 11 tys./411

eD

[Owiec992]

Ale wiecie, że w Niemczech to w zasadzie nie działa? Ot propaganda i tyle. Ojciec jest kierowcą na międzynarodówce. Włosi wprowadzili sprawdzanie paszportów covidowych i za chwile to zdjęli, bo połowa dostaw nie docierała na czas. W Niemczech też jakieś pojedyncze firmy to sprawdzają. Takie coś na dłuższą metę nie przejdzie i wystarczy się logicznie zastanowić, żeby dojść do takiego wniosku. Przymus szczepień tez nie jest dobry, bo nadal nikt nie bierze odpowiedzialności za powikłania, których braku nikt nie zagwarantuje. Ludzie się boją. Nie mówię tutaj o antyszczepionkowcach, bo ich nie rozumiem.
Ja pilnuję siebie. Maseczka, dezynfekcja łapek po wejściu i przed wyjściem, bo czemu nie. Po powrocie do domu obowiązkowe mycie rąk. Prawda jest taka, że nic nie zapewnia 100% ochrony, bo i tak to cholerstwo złapałem. Nie wkurwia mnie brak maseczek, czy noszenie ich na brodzie. Dbam o siebie, bo świata nie zmienię i nie zamierzam tracić czasu na to, na co nie będę miał wpływu.

Wysłane z mojego SM-M215F przy użyciu Tapatalka

eD

[Metall]

U nas powinny być obostrzenia jak w Niemczech, nie masz paszportu lub testu nie wchodzisz do sklepu itp. Może by to zmotywowało ludzi do szczepień i przestrzegania restrykcji.

Ale po co tak się rozdrabniać? Nie lepiej od razu zamknąć skurwieli w obozach i zamorzyć głodem, a ich niezaszczepione ścierwa spalić potem w piecu?

[Mariusz87]

@

Superlux
Niestety mamy takich lekceważących obostrzenia ludzi. Później jest płacz, że jak to nie leczą mnie. Służba zdrowia jest już od dawna nie wydolna i zawalona takimi ludźmi. W dodatku jeszcze antyszepionkowcy też dokładają swoją cegiełkę do mieszania ludziom w głowach.

Też mnie denerwują ludzie chodzący bez masek lub mają ja na brodzie, moja odporność organizmu jest prawie równa zeru.

U nas powinny być obostrzenia jak w Niemczech, nie masz paszportu lub testu nie wchodzisz do sklepu itp. Może by to zmotywowało ludzi do szczepień i przestrzegania restrykcji.

[Krasnal45]

Oby, bo będziemy mieli prawdziwy Armageddon. W tym momencie, patrząc na oficjalne statystyki, śmiertelność tego wirusa jest (przynajmniej u nas) ogromna. Około 4%. Oczywiście pewnie sporo osób przeszła to lekko albo i nie, ale nie zgłosiła się na test, ale nie zmienia to faktu, że jest to najgroźniejszy globalny wirus od ponad 100 lat.

Jest jedno małe ale:
Wyspy Brytyjskie - 180 000 zachorowań, zmarło coś koło 80 osób.
Polska - 15 000 zachorowań, zmarło prawie 800 osób.