Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Tematy luźne, swobodne, nie do końca poważne
Awatar użytkownika
Vlad
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: śr mar 21, 2018 5:34 pm
Lokalizacja: Okolice Krakowa
Otrzymał podzięk.: 365 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: Vlad » ndz cze 12, 2022 11:39 pm

Ja poza plamami na płucach, które wykrył doktor pulmonolog, bo pani która opisywała prześwietlenie klatki nic niepokojącego nie stwierdziła, a do pulmonologa trafiłem przypadkiem, bo miał drugą specjalizację, a przyszedłem do niego żeby zbadał serce. Z sercem wszystko OK, ale węch niestety kuleje. Smak wydaje się też OK. Generalnie od pół roku węch mam słabszy o ok. 60-70%. Ma to też swoje plusy, bo coś może śmierdzieć, ale mi to nie przeszkadza, bo po prostu tego nie czuję.[emoji1] Da się z tym żyć, a co ciekawe, mój węch jest tak jakby spłaszczony, np. perfumy pachną wszystkie prawie tak samo. Benzynę od oleju napędowego odróżnię, ale np. płyn do spryskiwacza pachnie podobnie jak perfumy,[emoji1] tak jakbym nie wyczuwał alkoholu. Gorzej np. z żywnością, tu do oceny, czy produkt nadaje się do spożycia czy nie, raczej wypowiadać się nie mogę. Smak poszczególnych płynów w EIN też raczej dobrze odróżniam, smak, ale pachną wszystkie prawie tak samo.[emoji846] Ale mimo wszystko, od kiedy przerzuciłem się na Inawerę, każdy zapach w zasadzie kojarzy mi się z aromatami z Inawery. Kumpel, szef kuchni jednej z najlepszych restauracji w Krakowie dostał jakieś lekarstwo, bo w jego zawodzie bez smaku i zapachu raczej nie da rady, pomogło mu, twierdzi, że teraz węch i smak ma dużo bardziej wyostrzony, ale za cholerę się go nie mogę doprosić, żeby sprwadził w przychodni co to było za lekarstwo.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

eD
Awatar użytkownika
lukiboss
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: ndz wrz 09, 2018 11:08 am
Lokalizacja: Lublin
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podzięk.: 43 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: lukiboss » sob cze 11, 2022 9:44 pm

Hmm a może by tak sterydy? Sporo z nich została "wymyślona" właśnie jako lek dla osób po przejściach, np. po chemioterapii itp. Wymuszają one regenerację organizmu, pomagają zbudować masę mięśniową, a np. taki testosteron wpływa też na lepsze samopoczucie.
SX Mini G Class + Kylin M PRO
cukinia
Waperka
Waperka
Posty: 212
Rejestracja: czw paź 24, 2019 12:11 pm
Lokalizacja: POZNAŃ
Otrzymał podzięk.: 115 razy
Płeć: Kobieta

Re: Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: cukinia » sob cze 11, 2022 8:59 pm

@Wampir z Pniew jakbyś chciał to pisz na PW. Mam namiar na poznańskiego Hausa (przyjmuje na Wodnej w Poznaniu, internista na emeryturze, który patrzy całościowo). Mam też namiar na porządnego dietetyka z 20 letnim doświadczeniem (za pętlą Miłostowo).

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
Nikotynos
Patronauta
Patronauta
Posty: 2855
Rejestracja: pn paź 14, 2019 9:40 am
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 7312 razy
Otrzymał podzięk.: 3799 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: Nikotynos » sob cze 11, 2022 8:57 pm

Współczuję @Wampir z Pniewi. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia, bo z Tobą świat nabiera uśmiechu i pozytywnej energii. :oczko1: Wysłałbym ci lalkę terapeutyczną, ale niestety na powikłania pocovidowe nawet mi nie pomaga, pomimo że uzbrojona w najnowsze układy hydrauliczno-elektryczne z NASA. :lol:
Mnie nie dość, że po Covidzie męczy wieczne zmęczenie (przez co @
Awatar użytkownika
Tommy Black
marudzi że jestem mało aktywny w Salonie ;P), to jeszcze kilka dni temu skasowałem na amen auto. Po 25 latach bezwypadkowej jazdy wystarczyło oderwanie wzroku od jezdni na 2 sekundy i gdyby nie air bagi to pewnie bym kwiatki wąchał od spodu. To co koledzy wspomnieli na pewno nie zaszkodzi, a prędzej pomoże (choć trochę z tym zachodu), ale najprędzej bym skorzystał z rady @
Awatar użytkownika
bulit73
. Chińczyki czasem miażdżą swoim wielowiekowym pojęciem o biologii człowieka i my "Eurusy nowoczesnusy" tego długo jeszcze nie pojmiemy, bo wydają nam się to bajki z kosmosu. Jak coś to dzwoń, przywiozę archiwalne Wampy i horrory na poprawę nastroju. :lol:
Awatar użytkownika
bulit73
Patronauta
Patronauta
Posty: 1813
Rejestracja: pn paź 14, 2019 3:09 pm
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 7878 razy
Otrzymał podzięk.: 1857 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: bulit73 » sob cze 11, 2022 8:13 pm

Współczuję wam. Sam przyjąłem 3 dawki, "odpukać", poza tym, że źle się czułem po szczepieniu jest chyba wszystko w porządku. Covida przechodziłem 2 razy. Za pierwszym razem średnio-ciężko, za drugim już lżej.
Ze swojej strony, do tego co napisali koledzy, raczej nic nie dodam. Mogę jedynie zaoferować namiary do gościa od chińskiej medycyny. Nie będę tu opisywał moich schorzeń ale uwierzcie mi, że dzięki niemu jakoś funkcjonuję i co najśmieszniejsze, mogę ciężko pracować. Podstawową terapią jest akupunktura. Chłopak spędził łącznie 5 lat w Chinach. Posiada wszystkie chińskie certyfikaty. Poza tym ja jestem Tomasz. :-D Ten niewierny. Nie zobaczę, nie dotknę, nie uwierzę.
Piotrze, dla ciebie może to być problem, bo jest to w Gdyni. Niemniej, zadzwonię do ciebie, pod koniec przyszłego tygodnia i wszystko ci wyjaśnię. Wcześniej nie dam rady bo wyjeżdżam.
Marcin, ty jesteś na miejscu, więc daleko byś nie miał. Do ciebie też się odezwę.

Nie lokuję tu produktu. Chciałbym pomóc. Jeżeli jeszcze ktoś byłby zainteresowany, proszę pisać na PW.
Obrazek
Awatar użytkownika
jsakic19
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: wt kwie 06, 2021 5:26 am
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował: 486 razy
Otrzymał podzięk.: 523 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania pocovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: jsakic19 » pt cze 10, 2022 1:04 pm

Ja mam podobnie jak @
Awatar użytkownika
Marcin Gdynia
czyli problemy sercowe.
Jak to było:
1. Luty 2022 moja żona przechodzi Covid-19, dosyć łagodnie w ciągu tygodnia wyzdrowiała, ja nie mam żadnych objawów więc nie robię sobie testu bo i tak byłem 2 tygodnie na pracy zdalnej.
2. Pod koniec lutego nagle na spacerze dopada mnie silny ból w klatce piersiowej, po ok. 15 minutach przechodzi.
3. Następnego dnia jadę do pracy i dopada mnie silny ból w klatce piersiowej myślę, że mam zawał. Trafiam na SOR.
4. Po 6 godzinach wypuszczają mnie do domu po badaniach, to nie zawał. Sugerują nerwicę.
5. W następnych dniach nawet przy najmniejszym wysiłku odczuwam ból w klatce piersiowej, który ustępuje po 1 minucie po odpoczynku.
6. Trzech kardiologów stwierdza, że nic mi nie jest. USG serca i EKG w porządku sugerują nerwicę... ja im tłumaczę, że to po wysiłku tylko jak szybki marsz czy bieg!
7. Mam podwyższony cholesterol więc zabrałem się za siebie i schudłem 11 kg w ciągu 3 miesięcy. Ból przy szybkim marszu występuję nadal. Mam skierowanie na tomograf w celu sprawdzenia naczyń wieńcowych. Mam 42 lata więc nie wiem czy mogę mieć już zapchane żyły? Ciśnienie i puls raczej w normie (choć czasem puls ok 90-100 w spoczynku).
8. Czekam na tomograf, od lutego swoją wydolność oceniam na 30% lepszą niż jak zaczęły się problemy sercowe.

Konkluzja (co jest!!??):
1. Powikłania po bezobjawowym przejściu COVID-19?
2. Trzecia dawka szczepionki Pfizer`a pod koniec stycznia 2022 r. ? Wcześniej brałem 2 x AstraZeneca i było wszystko OK.
3. Jednak PESEL, w mojej rodzinie mężczyźni od strony ojca mieli problemy kardiologiczne i umierali ok. 50 roku życia?

Nie wierzę w nagłe pogorszenie stanu zdrowia ot tak! Bez wcześniejszych sygnałów od organizmu. Zrozumiałymbym, że nagle przeszedłem zawał, ale jego nie stwierdzono.
Powoli wracam do zdrowia.
Obrazek
Awatar użytkownika
iron64
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3677
Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 3216 razy
Otrzymał podzięk.: 2633 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania poCovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: iron64 » pt cze 10, 2022 11:23 am

Tak czytam ten temat i jakbym miał przed oczami koleżankę. Po 3 szczepieniach jest i w zasadzie to ciągle jest chora i słaba. Śmiałem się z niej, gdy z całą stanowczością stwierdziła, że to po szczepieniach, a była ona mocną przeciwniczką szczepień, wnuczka ją przekonała do szczepienia się. Z racji swoich przekonań stwierdziłem, że teraz wszystko będzie zwalać na szczepionkę i na tym temat z nią zakończyłem. Niemniej jak teraz czytam co tutaj napisaliście, to zaczynam się zastanawiać, czy ona racji jednak nie ma? Jasne, za mała grupa, ale skoro ileś tam osób skarży się na podobne bardzo rzeczy?
Nie, nie jestem foliarzem. ;) Choć sam nie jestem zaszczepiony nadal.
Obrazek
kamikazze2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: wt sie 06, 2019 11:59 am
Lokalizacja:
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podzięk.: 112 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania poCovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: kamikazze2 » pt cze 10, 2022 11:07 am

@Wampir z Pniew najważniejsze teraz dla Ciebie tak jak już pisał @
Awatar użytkownika
Alchemik
to odpoczynek.
Nie jesteś sam z twoimi dolegliwościami, a to jak się teraz czujesz to protest Twojego ciała - zmęczenie, stres, przebyte choróbsko + antybiotyki zapewne doprowadziły Cię do wyjałowienia flory bakteryjnej i rozstroju organizmy. Przeszedłem to na własnej skórze po ostrej infekcji żołądka (leczonej 2 tonami antybiotyków przez co leżałem pół roku jak trup).
Dodam od siebie:
1. Tak jak pisał @
Awatar użytkownika
Rambo 2
- soki jak najbardziej lecz nie z sokowirówki tylko z wyciskarki wolnoobrotowej lub dobry blender kielichowy (nie wszystko można w nim zrobić, ale od biedy może wystarczy).
2. Do posiłków używaj przyprawy (dieta przeciwzapalna - detoksująca) - typu Chili, kurkuma, cynamon, pieprz, imbir, gałka muszkatołowa, goździki, czarnuszka (może być olej - pity np. w shake`u).
3. Jedz kiełki. Można samemu łatwo wychodować (3 dni i masz słoik kiełków z rzodkiewki).
4. Jedz kiszonki np. ogórki, rzodkiew, pomidorki koktajlowe. Kup sobie większy słoik i kiś to co ci najbardziej smakuje.
5. Suplementuj sobie witaminę D. Możesz zrobić sobie badania z krwi czy masz niedobór. Ja stosowałem tran naprzemiennie z Wit D w płynie (dziennie 2000-4000+).
6. Suplementacja witaminy C, najlepiej w proszku.
7. Probiotyki naturalne typu kefir, jogurt, ser biały, kwaśne mleko, maślanka. Tylko zwróć uwagę na to, żeby nie były robione z mleka w proszku i zawierały kultury bakteryjne.
8. Probiotyki dodatkowo w kapsułce. Ze swojej strony mogę polecić Lacidofil, Lactoral IBD, Lakcid, SWANSON (mają kilka rodzaji z różnymi szczepami bakterii.
9. Dodaj sobie do diety więcej błonnika. Surowe warzywa, siemię lniane, babka płesznik. Możesz też piec swój chleb, chociaż piszesz, że nie masz czasu więc pewnie odpada, ale jeśli już to stosuj pełnoziarniste mąki 1800+.
10. Jeśli chcesz to zobacz co na kanale o diecie ma gościu który się zwie Marek Skoczylas. Do tego mogę polecić książkę LECZENIE ŻYWIENIEM - JADWIGA KEMPISTY (babeczka jest trochę nawiedzona, nie ze wszystkim się zgadzam, ale opisuje bardzo dokładnie co jeść i dlaczego).

Tyle. Powodzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marcin Gdynia
Nieaktywny
Nieaktywny
Posty: 723
Rejestracja: pt maja 28, 2021 8:35 am
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował: 828 razy
Otrzymał podzięk.: 1580 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania poCovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: Marcin Gdynia » pt cze 10, 2022 11:06 am

Poważny temat, poważne odpowiedzi. Kiedyś wspomniałem w większym gronie, że po przebytym Covid-19 mam poważne powikłania kardiologiczne to mnie wyśmiano, a wręcz zaatakowano, że wierzę w te brednie o pandemii. Od tamtej pory już tak nie gadam i generalnie unikam dyskusji na temat wirusa. Widzę, że tu mogę się czuć bezpiecznie, jak zawsze zresztą. Z arytmią serca zmagam się od około 10 lat. Początkowo były to nieduże epizody, kołatania, przyśpieszony rytm. W 2020 roku straciłem przytomność jadąc na rowerze, rozwaliłem głowę i leżałem tak na ulicy kilka minut. Po rezonansie, echo, kilku Holterach skierowano mnie na ablację serca, to taki nieprzyjemny zabieg wypalania laserem nerwów odpowiedzialnych za częstoskurcz (definicja laika). Niestety zabieg nie pomógł, więc 3 miesiące później przeszedłem go powtórnie. W gratisie ze szpitala przywiozłem Covid i zaraziłem 4 dzieci, żonę i teściową. Tylko pies był w domu zdrowy. Ciężko to przeszliśmy z żoną, ale żyjemy. Kilka miesięcy po przebytej chorobie moje serce zwariowało - puls 160 w losowych momentach (nawet w spoczynku), migotania, trzepotania, zawroty głowy, bóle. Wykonano rezonans i nagle wyszły ogniska pozapalne i zwłóknienia. Ewidentnie wirus zaatakował najsłabszy mój narząd, serce. Ablacje skończyłem na cyfrze 5 - jestem rekordzistą w gdyńskim szpitalu miejskim, z niektórymi pielęgniarkami byłem już na Ty, a z lekarzem prowadzącym zostaliśmy kolegami. Nic nie pomogło, ani leki, ani zabiegi. Cały czas jest źle i lekarze rozkładają ręce. Z ogromną teczką udałem się do ZUS i poprosiłem o rentę. Nie jestem w stanie wykonywać swojego zawodu (ostatnia wykonywana praca to kurier Poczty Polskiej), a wyuczony jestem na technika ochrony z pozwoleniem na broń obiektową, której nikt mi nie zaryzykuje wręczyć z takim sercem. ZUS odmówił, szanowny doktor z komisji powiedział, że mam wracać do pracy, a jak się źle czuję to mam brać zwolnienia lekarskie. Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Napisałem odwołanie, na kolejnej komisji badał mnie kardiolog. Dostałem częściową niezdolność do pracy (75% renty) na 2 lata. Żona wróciła do pracy po 6 latach ciężkiej pracy w domu (4 dzieci). Ciężko było to zaakceptować, wiecie - my faceci, jaka to ujma, żona pracuje a ja gotuję obiady i przewijam maluchy. Przepracowałem to i dziś nawet widzę trochę plusów z tej sytuacji. Małżonka rozwija się, jest dziś na kierowniczym stanowisku, ma pod sobą 2 stacje benzynowe, a ja spełniam się jako tata i pan domu. Taka jest moja historia. Stawałem z lekarzami na głowie by coś z tym sercem zrobić, nie dało się. Muszę tak żyć i to kontrolować. O rowerze, bieganiu, dźwiganiu musiałem zapomnieć - każdy wysiłek grozi utratą przytomności. Jestem po 3 dawkach, po drugiej zaraziłem się kolejny raz. Przeszedłem to jak lekkie przeziębienie. Bałem się jak cholera, że serce nie wytrzyma drugiego Covida, ale wytrzymało. Może dzięki szczepionce? Nie wiem. Życzę Ci @Wampir z Pniew dużo zdrowia, te wszystkie doświadczenia utwierdzają człowieka, że ono jest w życiu najważniejsze. Nie poddawaj się, zawsze jest jakieś rozwiązanie. :) Nie jest lekko, 1300 zł renty + jakieś tam zajęcia związane z moim drugim zawodem terapeuty uzależnień, które są bardziej zajęciami charytatywnymi niż zarobkowymi. Ale są - mam co robić i nie mam czasu by zwariować.
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Powikłania poCovidowe, czyli kto mnie poskłada?

Postautor: Haze » pt cze 10, 2022 9:41 am

Zacząć powinieneś od czegoś bardzo prostego a jednocześnie praktycznie niewykonalnego :( czyli od wyluuuzoooowania. Od pierdolnięcia tej czwartej i piątej fuchy dziennie, dobrego wysypiania się (kiedy ostatnio wstawałeś bez budzika?) i generalnie dążenie do większego SPOKOJU. Pytanie, czy w ogóle jesteś w stanie coś zrobić w tym kierunku?? Ja wiem, że żona, dzieci, remont, ogródek, fura, itd. itp., ale jak trafi Cię coś poważnego to tym bardziej nie zarobisz na te dzieci - przykre ale prawdziwe.

Później wnętrze, i to bynajmniej nie duchowe. Pisał o tym wcześniej @
Awatar użytkownika
Bertimor_
- mikroflora jelit czyli flaki. Zwłaszcza rozwalone antybiotykami. (Nie)jedzenie mięsa jest dyskusyjne ale probiotyki i właściwa dieta jak najbardziej. No i oczywiście odstaw te zapisywane na hurra antybiotyki - wygląda, że lekarze są obecnie w ciemnej dupie jeśli chodzi o powikłania pocovidowe i łapią się brzytwy.

PS. Jak robiłeś ostatnio badania to cukier był w porządku?
Obrazek

Wróć do „OFF Topic”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości