Przeczytałem cały wątek. Mogę tylko napisać bez owijania w bawełnę, że wszystko, co przeczytałem, mocno mną wstrząsnęło... Przez chwilę poczułem, jakbym dostał obuchem w łeb. Przeglądam Salon i czytam takie historie... A, że, niestety, jestem facetem cholernie empatycznym, a czytałem wszystko o północy w łóżku, przed zaśnięciem, to muszę uczciwie przyznać, że sporo czasu minęło, aż mi się w końcu to udało.
Przyjacielu, jesteś młodym facetem! Ja mam ogromną nadzieję, że wyjdziesz z tego jak najszybciej. Nie takie historie człowiek słyszał. Moja matka, mając pięćdziesiąt lat zachorowała na raka piersi, guz był ogromny, bo miała gdzieś badania profilaktyczne, doszło do mastektomii, prognozy nie były najlepsze. I co się okazało? Dzisiaj ma 73 lata i żyje w najlepsze i jest całkiem zdrowa. Nie ma reguły i to jest rzecz najważniejsza. Najgorsze, co może być, to oddać się w ręce losu, niektórzy nazywają to "Bogiem". W mojej skromnej ocenie, to zły wybór. Trzeba mieć świadomość, że człowiek musi liczyć na swój własny intelekt, samemu stoczyć tę ciężką bitwę. Opowiadam to wszystko, bo myślę po "buddyjsku", od dawien dawna praktykuję wspomnianą ścieżkę i mogę tylko podpowiedzieć, że nasz własny umysł potrafi czynić cuda. Dosłownie. I gorąco wierzę, że Twój sposób oceny sytuacji, nie polega na poddaniu się. Bądź silny, a my będziemy ściskać kciuki, abyś jak najszybciej pokonał choróbsko. Powodzenia, Sławek.
Dar od losu
- slaviop
- Patron
- Posty: 2409
- Rejestracja: 03 mar 2016, 12:41:34
- Punkty reputacji: 6123
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 101 razy
- Otrzymał podzięk.: 419 razy
- Płeć:
Re: Dar od losu
A to ja nowy. Trzeba zrobić zaopatrzenie...
Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
- edarek
- Moderator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 06 sty 2020, 14:39:25
- Punkty reputacji: 3480
- Lokalizacja: Trzebież
- Podziękował: 471 razy
- Otrzymał podzięk.: 322 razy
- Płeć:
Dar od losu
Sławek, ale Ty nie tu nie opowiadaj takich rzeczy. My tu czekamy na Ciebie i nikt nie planuje Cię nigdzie puszczać.
You don't smoke? Do not vape!

Tak w przybliżeniu
Tak w przybliżeniu
- slaviop
- Patron
- Posty: 2409
- Rejestracja: 03 mar 2016, 12:41:34
- Punkty reputacji: 6123
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 101 razy
- Otrzymał podzięk.: 419 razy
- Płeć:
Dar od losu
@
d3prawacja, brałem ketrel i hydroksyzynę, ale już nie działają i biorę inny lek. Taka ruletka czasami działa. Ból jest raczej sporadyczny. Coś jakby obecność i lekki ucisk. To daje dyskomfort w życiu. Tramal mam i w płynie i w tabletkach, ale rzadko używam. Smaku to i zobaczę czy wszystkie miejsca które zostały zaatakowane uległy poprawie... Na razie sobie radzę i to całkiem nieźle. Bywa gorzej, zwłaszcza pod koniec chemii i kilka dni po niej. Masakra jakaś. Chemia powoduje grzybicze zapalenie jamy ustnej co dyskwalifikuje wszelkie posiłki. Oprócz tego otwierają się dosłownie rany na ciele. I do tego dosyć bolesne. Na wszystko to co napisałem mam konkretne specyfiki. Trzeba jakoś żyć. Choćby został jeden dzień życia to z podniesioną głową. Żyć z dnia na dzień i niczym się nie przejmować. Każda chwila jest tą najważniejszą. Gdyby to był guz tylko na nerce, to operacja i po sprawie, ale jest jeszcze wątroba, płuca, węzły chłonne i limfa. Ogólnie mam na to już dawno wyrąbane. Jeżeli będę musiał odejść, to z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy z powodu tego jakie życie miałem i jakich mam przyjaciół, którzy przy mnie są...
Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 27 kwie 2023, 21:16:27
- Punkty reputacji: 10
- Lokalizacja: WPR/WWA
- Otrzymał podzięk.: 4 razy
- Płeć:
Dar od losu
Hej, Sławku.
Ciężko tak patrzeć na to jak nasennie dali Ci bodajże kwetiapinę, a p/bólowo tramal (?). Słaby to kaliber. Ogromna szkoda, że nie trafił Ci się na tyle ugodowy gnój, którego dostałam na 18, ale skończył w odpadach medycznych i jak było ryzyko przerzucenia na jajniki, tak od 7 lat gnoja nie widać.
Zarejestrowałam się tutaj tylko z Twojego powodu i trzymam mocno kciuki, dasz radę przebić tego śmiecia, kto jak nie Ty?
Ciężko tak patrzeć na to jak nasennie dali Ci bodajże kwetiapinę, a p/bólowo tramal (?). Słaby to kaliber. Ogromna szkoda, że nie trafił Ci się na tyle ugodowy gnój, którego dostałam na 18, ale skończył w odpadach medycznych i jak było ryzyko przerzucenia na jajniki, tak od 7 lat gnoja nie widać.
Zarejestrowałam się tutaj tylko z Twojego powodu i trzymam mocno kciuki, dasz radę przebić tego śmiecia, kto jak nie Ty?
- Tommy Black
- Użytkownik
- Posty: 21760
- Rejestracja: 05 cze 2015, 09:23:07
- Punkty reputacji: 29311
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 1060 razy
- Otrzymał podzięk.: 3695 razy
- Płeć:
Dar od losu
slaviop pisze:Walka trwa nadal...
Dum (donec) pugnas victor es. - dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
Augustyn z Hippony
PS
Tylko dla Ciebie:
- slaviop
- Patron
- Posty: 2409
- Rejestracja: 03 mar 2016, 12:41:34
- Punkty reputacji: 6123
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 101 razy
- Otrzymał podzięk.: 419 razy
- Płeć:
Dar od losu
I znowu kierat zwany chemioterapią. Kurczę przyzwyczaiłem się już chyba to tych wielkich tabletek. Najgorsze jest to, że mój osobisty Venom umiejscowiony na lewej nerce dzisiaj jest niezbyt grzeczny i dokazuje do woli. A to niestety sprawia pewien dyskomfort zwany bólem. Ale mam i ja dla niego pigułę. Zeżre i pójdzie spać. On zaśnie, to i ja może w końcu usnę, a wypróbowałem już kilka leków nasennych. Po jakimś czasie przestały działać. Może zamówić jakiegoś artystę aby mi kołysanki śpiewał bo od bajek to są politycy. Zresztą za duży na bajki już jestem...
Walka trwa nadal...
Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka
Walka trwa nadal...
Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
- slaviop
- Patron
- Posty: 2409
- Rejestracja: 03 mar 2016, 12:41:34
- Punkty reputacji: 6123
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 101 razy
- Otrzymał podzięk.: 419 razy
- Płeć:
Re: Dar od losu
Na Niepodległości rzeczywiście ostatnio bywam. Jest tam biuro orzecznictwa o niepełnosprawności. W związku z moją chorobą w tamtejszym biurze odebrałem orzeczenie o przyznaniu mi 1 grupy inwalidzkiej...
Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Lenovo TB-J706L przy użyciu Tapatalka
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
- Tommy Black
- Użytkownik
- Posty: 21760
- Rejestracja: 05 cze 2015, 09:23:07
- Punkty reputacji: 29311
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 1060 razy
- Otrzymał podzięk.: 3695 razy
- Płeć:
Dar od losu
O poprzednim< bliskim spotkaniu III stopnia ze Sławkiem pisałem w ubiegłą niedzielę ale wieczorem. Tamtą relację opatrzyłem panoramą Częstochowy widoczną ze szpitalnego okna.
Dziś mamy świt i pora na szczegóły jako że Sławek już te szczegóły właśnie ekploruje że tak naukowo się wyrażę...

Czyli wszystko co Sławkowi potrzebne z wyjątkiem EIN. Ale nad tym się popracuje bo jest sporo rzeczy na wymianę...

Jest jeszcze super strzykawka, rewelacyjna do napełniania Boro. Ale nie wymieniamy.Na razie.

Podręczna mapka Częstochowy z trasą na której można spotkać Sławka osobiście. Powinien trochę spacerować. Myślę, że niebawem będzie go w Salonie więcej. Częstochowa to nie jest wielka metropolia...

Dziś mamy świt i pora na szczegóły jako że Sławek już te szczegóły właśnie ekploruje że tak naukowo się wyrażę...
Czyli wszystko co Sławkowi potrzebne z wyjątkiem EIN. Ale nad tym się popracuje bo jest sporo rzeczy na wymianę...

Jest jeszcze super strzykawka, rewelacyjna do napełniania Boro. Ale nie wymieniamy.Na razie.

Podręczna mapka Częstochowy z trasą na której można spotkać Sławka osobiście. Powinien trochę spacerować. Myślę, że niebawem będzie go w Salonie więcej. Częstochowa to nie jest wielka metropolia...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 4 gości