Nowe nośniki liquidu

[dorota]

U nas dużo osób używa i kendo - gold edition i Nativ w formie "ready for use" i wszyscy sobie chwalą. Próbowałam Nativ W. w ammicie i pulse bez gotowania...

[Haze]

TooCruel tak nie robi, bo gardzi tymi DROGIMI nośnikami wątłej jakości

Ja wiem czy takimi drogimi?? Te wiechcie są całkiem spore, powiedziałbym że wychodzi tego sporo więcej niż w paczce FF...

[Tommy Black]

I pomyśleć że mimo zniesienia niewolnictwa, USA dalej są w czołówce producentów bawełny...

[TooCruel]

Może faktycznie jest sens gotowania i suszenia bawełny...? Skoro Too Cruel tak ponoć robi...

TooCruel tak nie robi, bo gardzi tymi DROGIMI nośnikami wątłej jakości dając zarobić mniej bajeranckim korpo bawełnianym(biedniejszym niż hamerykańskie misie)...
...taka mała podpowiedź gdzie szukać:

[Tommy Black]

Dotarł do mnie ten straszliwie sponiewierany przez Hazego Native Wicks. Nigdy nie miałem dotąd tego nośnika, nie wiem więc jak wygląda i zachowuje się ten "normalny".
Tego po odpowiednim uformowaniu, zapakowałem w grzałkę Frame Staple Clapton, grzałkę dołączaną przez iJoya do atomizerów typu Combo.
O takiej albo bardzo podobnej.

frame staple clapton.jpg

Grzalkę sformowałem na 0.42 oma i wsadzilem w dawno nieużywanego Ammita płci żeńskiej. Muszę powiedzieć że pierwsze wrażenie było okropne. Ja używam czystej bazy i każdą różnicę w smaku wyłapuję natychmiast. Tu, jakbym czuł zaciągając się jakiś posmak chemiczny wody. po kilkunastu zaciągnięciach wrażenie ustąpiło, a teraz po napełnieniu drugiego zbiornika,
jest już świetnie.Dość szybko się ta baza zużywa przy zmasakrowanym wrzątkiem NW.
Drugi nośnik jaki dostalem to również ugotowana bawełna pod nazwą Kendo. Kendo akurat znam, mam, ale nigdy jeszcze nie wpadłem na pomysł ugotowania go.
Wypróbuję go jednak na nowej grzałce, którą muszę dopiero zrobić. To wyrób Hazego, więc muszę być w dobrej formie, a z tym ostatnio jest gorzej niż z zaopatrzeniem w polskich sklepach waperskich...

Oto przedmiot pożądania...

PS
Może faktycznie jest sens gotowania i suszenia bawełny...? Skoro Too Cruel tak ponoć robi...

[TooCruel]

Spieszę donieść, że mimo obaw wywołanych tym co stało się z NW po wygotowaniu, po odpowiednim "rozcapierzeniu" w Hussarze daje radę co najmniej tak samo dobrze jak FF.

A zostawiłeś sobie kawałek na wickowanie AMERYKAŃSKIE - ready for use? To mogłoby być jeszcze ciekawsze przeżycie.

PS Daję mu max 3-4 dni na całkowite przesiąknięcie różnymi smakami(wniosek typu FF>NW).

[Haze]

Spieszę donieść, że mimo obaw wywołanych tym co stało się z NW po wygotowaniu, po odpowiednim "rozcapierzeniu" w Hussarze daje radę co najmniej tak samo dobrze jak FF.

[Haze]

Pierwsze "testy" tych sznurków zrobiły się niejako same, po wrzuceniu ich do wrzątku:
* NV NATYCHMIAST wciągnęło pół garnka wody pęczniejąc mniej więcej dwukrotnie,
* Kendo pływało sobie po powierzchni i chyba z 2 minuty męczyłem się żeby je "zatopić".

Daje to nieco do myślenia na temat potencjalnych zastosowań obydwu materiałów...
A po wysuszeniu wyglądają tak:



* Kendo (na dole) właściwie bez zmian,
* NV "zbiło się" prawie jak wyprana chusteczka higieniczna

Dobrze, że przynajmniej obydwa nośniki przestały pylić.

[TooCruel]

...ale może lepiej wcześniej je opłukać z tego pyłu, choćby w zwykłej wodzie i wysuszyć ? Szkoda to wdychać..

No właśnie, tylko po co piszą "Ready to use"?

Jak odpalisz filmy losowych pro recenzentów, to dla hamerykanów wszystko jest ready for use. Jak zamawiam druty ready for use, to mogę samym smarem poprodukcyjnym nie jeden łańcuch w rowerze zalubrykować... Są oczywiście nośniki na których napis ready for use by się przydał, ale nie są to 2 powyższe.

PS Jak tylko pomyślę o użyciu NW bez wygotowania to aż mi się niedobrze robi - już masz pomysł na kolejny test...

[Haze]

...ale może lepiej wcześniej je opłukać z tego pyłu, choćby w zwykłej wodzie i wysuszyć ? Szkoda to wdychać..

No właśnie, tylko po co piszą "Ready to use"?