Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
-
- Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: pt kwie 14, 2017 8:28 am
- Lokalizacja: Jaw
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podzięk.: 44 razy
- Płeć:
Re: Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Ultroner Mini Stick??
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Obraz to Odkrycie Ameryki prze Kolumba Salvatora Dalego ale moda nie znam.
-
- Ekspert
- Posty: 3788
- Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 3899 razy
- Otrzymał podzięk.: 6121 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Dzisiaj znowu zagadka , tym razem z serii "przyjemne z pożytecznym", najpierw przyjemne:
1. Co to za obraz?
2. Co to za modzik?
1. Co to za obraz?
2. Co to za modzik?
-
- Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: wt cze 18, 2019 11:34 am
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podzięk.: 7 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Generalnie ja sam osobiście bardzo długo się przed tym wzbraniałem - ein kojarzyły mi się z gimnazjalistami palącymi w kiblu, ewentualnie później już w liceum z ziomkami którzy traktowali to jako zabawę, stad tez moje podejście do tego było takie a nie inne. Koledzy wychodzili ze mną na fajkę, po czym szli do łazienki palić elektryka - przez to nie brałem tego na poważnie, a raczej jako sposób pochwalenia się zabawką. Próbowałem od nich kilka razy, ale nie przekonywał mnie rytuał vapowania. Ale kiedy moja dziewczyna ostatnio zakupiła sobie najtańszego elektryka, typowo dla zabawy, ona nigdy analogów nie paliła, a "fascynuje ja wypuszczanie dymu z ust", trochę się tym pobawiłem i postanowiłem rzucić (jak to z tym syfem bywa) po raz kolejny, ale tym razem ostatni. Przyznam, że zdarza mi się zapalić jeszcze, szczególnie po alko, kiedy koledzy częstują - jednak wydaje mi się że dzięki temu zdaję sobie sprawę, że nie wrócę do tego nałogu.
-
- Patronauta
- Posty: 2389
- Rejestracja: wt paź 18, 2016 10:45 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 4559 razy
- Otrzymał podzięk.: 2736 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Kavvino pisze:Kurde tak przeczytałem co pisaliście tutaj i aż mi się smutno zrobiło że tak późno postanowiłem dołączyć do grona vaperow. Stracone pięć lat z analogami wspominam raczej smierdząco i na ciągłym przypał, przez tłumaczenie się nie palącym rodzicom po co to robię. Może za kilka lat też będę miał takie wspomnienia.
Twój początek z chmurzeniem na pewno dużo lepszy niż np. mój, jak sobie przypomnę sobie te pierwsze e papierosy, to sam się sobie dziwię że przy nich zostałem, teraz jest dużo lepszy sprzęt no i wybór ogromny, nawet za duży bo u mnie zmieniło się to w zbieractwo w każdym razie tak trzymaj i precz ze śmierdzielami !!!
-
- Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: wt cze 18, 2019 11:34 am
- Lokalizacja: Kraśnik
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podzięk.: 7 razy
- Płeć:
Re: Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Kurde tak przeczytałem co pisaliście tutaj i aż mi się smutno zrobiło że tak późno postanowiłem dołączyć do grona vaperow. Stracone pięć lat z analogami wspominam raczej smierdząco i na ciągłym przypał, przez tłumaczenie się nie palącym rodzicom po co to robię. Może za kilka lat też będę miał takie wspomnienia.
-
- Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 16, 2018 10:23 am
- Lokalizacja: Warszawa/wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podzięk.: 14 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Nadszedł w końcu moment, że i ja podzielę się swoją historią.
Początki mojego vape'u sięgają praktycznie początków palenia, czyli ok 2010 rok. Pamiętam, że brat, również palacz, dostał na gwiazdkę dwa długopisy z jednorazowymi wkładami. Nie przekonało i później długo człowiek szukał swojego sprzętu dalej racząc się analogami. Pamiętam, jak wyszły parowniki z grzałkami BDC i BVC od Aspire i wszystkie wysepki miały parowniki, które używały tamych grzałek. Pamiętam ciągłe zalewanie się grzałki, ciągłe trząchanie parownika, żeby skropliny wypadły. Zmienianie baterii co chwila, bo jak się usiadło to zrywał się gwint. Po tym rozczarowaniu przyszedł czas na analogi i okazjonalne zakupowanie cartków w sylu vivi novy, czyli sznurek silica, który zalepiał się non toper od słabej jakości liquidów. Później już po zmianie pracy znajomy zaczął się interesować vapem, wyszedł pierwszy Evic jeszcze w formie rurki, Nemesis, klony Kayunów itp. Wróciłem i ja zakupując Nautuliusa Mini i baterię spinner po namowie sprzedawcy z edymu. Na tym trochę pociągnąłem, jednak nie było to na tyle satysfakcjonujące vapowanie, by odejść od analoga. Zestaw wylądował w szufladzie na pół roku, a do kieszeni wjechały białoruskie fajki. Z pół roku trułem się nimi, aż w końcu pojawiło się Ego Aio. Cena - zachęca, wygląd - bajka, grzałka 0,5 z Cubisa - wytwornica dymu. I tutaj udało się zaspokoić głód nikotynowy. W końcu odstawione fajki i zacząłem wchodzić bardziej w świat vapu. Z zaspokajaniem głodu nikotynowego szło zaspokajanie głodu wiedzy. Po solidnej lekturze trawnika, recenzji na YT i vapingunderground.com nadszedł czas na zakupy. 500 PLN zostawione w e-dymie, w torbie zapas liquidów, grzałkek, baterii, ładowarka i nóweczka Subtank Mini z Suboxem. I to był już sztos. Odstawiłem fajki na dobre. Z czasem sprzęt się wyrabiał, ustnik rozleciał się w drobny mak od upadku na płytki, farba pływała w zbiorniku z liquidem. Jednak cieszył mnie jak małe dziecko. Z czasem zacząłem się interesować budowaniem grzałek i o dziwo, nie poradziłem sobie z bazą Subtanka przebudowywałem standardowe grzałki nie wpadłem na pomysł, żeby zobaczyć tutoriale na YT, po prostu robiłem to na czuja i o dziwo działało. Po cieknących kilku setupach w końcu zaczęło wychodzić. W tym samym czasie zaczęło się mieszanie samemu samogonów, oczywiście na początku na czuja, bez łądu i składu i dopiero później według przepisów i wytycznych producentów.
Wtedy też wpadłem w kolekcjonerski szał. Kupiony okazyjnie Tsunami 24 RDA i masywne grzałki z gotowych claptonów. Niedoścignione w mojej opinii pod względem oddawania smaku Kayfuny i Taifuny, rurki, boxy, też mechaniczne, RTA, RDA, RDTA. Gonitwy na pocztę, wymiany, kupowanie na trawniku. Dużo tego było. Właśnie wtedy odkryłem zalety takich forów jak to oraz specjalistycznych sklepów typu edym. Porzuciłem wtedy na zawsze fabryczne grzałki i zająłem się skręcaniem swoich. CO ciekawe do dzisiaj wolę zwykłe druty, gruby kanthal, zamiast claptonów itp. Z reguły w moich parownikach są najzwyczajniejsze spaced coile z pojedynczego drutu. Zamiłowanie do prostoty zostało.
Dzisiaj jestem szczęśliwym posiadaczem trzech rurek, kilku RDA, kilku RDTA i kilku RTA. Kolekcję uzupełnia POD, squonk box i trzy boxy. Na szczęście mam chwilę opamiętania i pozbywam się raz na jakiś czas nadmiaru sprzętu. Poznałem kilku ludzi z tego forum i z trawnika osobiście, co uważam za największą zaletę uczestnictwa, nawet ograniczonego, w życiu takiej społeczności jak ta. Analogi nie znikły całkowicie z mojego życia, zostały ograniczone do używania w parze z ponad 40 procentowym woltażem. Mimo to, cieszę się, że vape stał się obecny w moim życiu. Brak smrodu z ubrań, rąk i włosów to chyba największy pozytyw, jaki dostrzegam w zastąpieniu w codziennym życiu analoga EIN-em. Zdjęć kolekcji nie dodam, bo cały czas jest rotowana, a piszę z pracy, więc też poza PODem i Teslą WYE 85 z K5 mini pod ręką nic nie ma.
Początki mojego vape'u sięgają praktycznie początków palenia, czyli ok 2010 rok. Pamiętam, że brat, również palacz, dostał na gwiazdkę dwa długopisy z jednorazowymi wkładami. Nie przekonało i później długo człowiek szukał swojego sprzętu dalej racząc się analogami. Pamiętam, jak wyszły parowniki z grzałkami BDC i BVC od Aspire i wszystkie wysepki miały parowniki, które używały tamych grzałek. Pamiętam ciągłe zalewanie się grzałki, ciągłe trząchanie parownika, żeby skropliny wypadły. Zmienianie baterii co chwila, bo jak się usiadło to zrywał się gwint. Po tym rozczarowaniu przyszedł czas na analogi i okazjonalne zakupowanie cartków w sylu vivi novy, czyli sznurek silica, który zalepiał się non toper od słabej jakości liquidów. Później już po zmianie pracy znajomy zaczął się interesować vapem, wyszedł pierwszy Evic jeszcze w formie rurki, Nemesis, klony Kayunów itp. Wróciłem i ja zakupując Nautuliusa Mini i baterię spinner po namowie sprzedawcy z edymu. Na tym trochę pociągnąłem, jednak nie było to na tyle satysfakcjonujące vapowanie, by odejść od analoga. Zestaw wylądował w szufladzie na pół roku, a do kieszeni wjechały białoruskie fajki. Z pół roku trułem się nimi, aż w końcu pojawiło się Ego Aio. Cena - zachęca, wygląd - bajka, grzałka 0,5 z Cubisa - wytwornica dymu. I tutaj udało się zaspokoić głód nikotynowy. W końcu odstawione fajki i zacząłem wchodzić bardziej w świat vapu. Z zaspokajaniem głodu nikotynowego szło zaspokajanie głodu wiedzy. Po solidnej lekturze trawnika, recenzji na YT i vapingunderground.com nadszedł czas na zakupy. 500 PLN zostawione w e-dymie, w torbie zapas liquidów, grzałkek, baterii, ładowarka i nóweczka Subtank Mini z Suboxem. I to był już sztos. Odstawiłem fajki na dobre. Z czasem sprzęt się wyrabiał, ustnik rozleciał się w drobny mak od upadku na płytki, farba pływała w zbiorniku z liquidem. Jednak cieszył mnie jak małe dziecko. Z czasem zacząłem się interesować budowaniem grzałek i o dziwo, nie poradziłem sobie z bazą Subtanka przebudowywałem standardowe grzałki nie wpadłem na pomysł, żeby zobaczyć tutoriale na YT, po prostu robiłem to na czuja i o dziwo działało. Po cieknących kilku setupach w końcu zaczęło wychodzić. W tym samym czasie zaczęło się mieszanie samemu samogonów, oczywiście na początku na czuja, bez łądu i składu i dopiero później według przepisów i wytycznych producentów.
Wtedy też wpadłem w kolekcjonerski szał. Kupiony okazyjnie Tsunami 24 RDA i masywne grzałki z gotowych claptonów. Niedoścignione w mojej opinii pod względem oddawania smaku Kayfuny i Taifuny, rurki, boxy, też mechaniczne, RTA, RDA, RDTA. Gonitwy na pocztę, wymiany, kupowanie na trawniku. Dużo tego było. Właśnie wtedy odkryłem zalety takich forów jak to oraz specjalistycznych sklepów typu edym. Porzuciłem wtedy na zawsze fabryczne grzałki i zająłem się skręcaniem swoich. CO ciekawe do dzisiaj wolę zwykłe druty, gruby kanthal, zamiast claptonów itp. Z reguły w moich parownikach są najzwyczajniejsze spaced coile z pojedynczego drutu. Zamiłowanie do prostoty zostało.
Dzisiaj jestem szczęśliwym posiadaczem trzech rurek, kilku RDA, kilku RDTA i kilku RTA. Kolekcję uzupełnia POD, squonk box i trzy boxy. Na szczęście mam chwilę opamiętania i pozbywam się raz na jakiś czas nadmiaru sprzętu. Poznałem kilku ludzi z tego forum i z trawnika osobiście, co uważam za największą zaletę uczestnictwa, nawet ograniczonego, w życiu takiej społeczności jak ta. Analogi nie znikły całkowicie z mojego życia, zostały ograniczone do używania w parze z ponad 40 procentowym woltażem. Mimo to, cieszę się, że vape stał się obecny w moim życiu. Brak smrodu z ubrań, rąk i włosów to chyba największy pozytyw, jaki dostrzegam w zastąpieniu w codziennym życiu analoga EIN-em. Zdjęć kolekcji nie dodam, bo cały czas jest rotowana, a piszę z pracy, więc też poza PODem i Teslą WYE 85 z K5 mini pod ręką nic nie ma.
-
- Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: pt kwie 26, 2019 11:56 am
- Lokalizacja: Zielona Gora
- Otrzymał podzięk.: 14 razy
- Płeć:
Re: Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
ijoy exo pd270 na zmianę z: djv RDA, dead rabbitem RTA i kylinem mini RTA;)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Hmmm dzięki użytkownikowi Azgar poszperałem i znalazlem nowiutki Intake i to był strzał w "10".
Przeciąg idealny dla mnie kompromis smaku i suchość parownika baaaardzo dobry Mój parownik numer jeden mam jeszcze jeden nie odpakowany. Na czarną godzinę (tak jestem szalony i lubie mieć jak w samolocie wszystko zdublowane). Tutaj razem z solo wyglądają prawie idealnie tylko brakuje czerwonego dripa
Przeciąg idealny dla mnie kompromis smaku i suchość parownika baaaardzo dobry Mój parownik numer jeden mam jeszcze jeden nie odpakowany. Na czarną godzinę (tak jestem szalony i lubie mieć jak w samolocie wszystko zdublowane). Tutaj razem z solo wyglądają prawie idealnie tylko brakuje czerwonego dripa
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: sob maja 18, 2019 9:04 am
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podzięk.: 53 razy
- Płeć:
Na czym, co i dlaczego chmurzymy?
Obecnie Aegis Solo z kitowym Cerberusem
W odwodzie Ego AIO, ale to już nie to
Chmurzę aby nie palić analogów, poza tym zabawa smakami jest przednia
W odwodzie Ego AIO, ale to już nie to
Chmurzę aby nie palić analogów, poza tym zabawa smakami jest przednia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 15 gości