Mechanik bez parownika, a iskry...
-
- Użytkownik
- Posty: 1146
- Rejestracja: ndz cze 16, 2019 11:36 am
- Lokalizacja: Lublin
- Podziękował: 1235 razy
- Otrzymał podzięk.: 1684 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
Ja postanowiłem napisać post, żebyś się nie zrażał. To wcale nie jest takie straszne i złe, spokojnie. Postaram się tutaj w skrócie wyjaśnić kilka rzeczy, o których pisali moi przedmówcy.
Najpierw ten zawór ciśnieniowy w ogniwie. W akumulatorach markowych i dobrej jakości (bo w chińskich podróbkach typu Ultrafire czy coś, to niekoniecznie) znajduje się w pinie plusowym zawór bezpieczeństwa. Kiedy z ogniwem dzieje się coś niedobrego, czyli zbyt duży prąd ładowania, rozładowania, zwarcie, temperatura wewnątrz akumulatora zaczyna rosnąć. Wraz ze wzrostem temperatury rośnie ruch cząsteczek wewnątrz, a więc zaczyna wzrastać ciśnienie. Kiedy osiągnie ono wartość krytyczną (35atm), aktywuje się właśnie wspomniany wcześniej zawór ciśnieniowy, który uwalnia na zewnątrz mieszaninę litu i dwutlenku węgla, w celu obniżenia ciśnienia wewnątrz ogniwa i zapobiegnięciu jego eksplozji.
Co dalej? Samo ogniwo, gdzie jest "+", a gdzie "-". Na akumulatorze bez koszulki "+" to okrągły pin na górze, cała reszta jest "-". Dlatego tak ważne jest, aby ogniwo miało koszulkę i okrągły izolator na górze, w otworze którego, mieści się tylko "+".
Kiedy wkładamy akumulator do rurki, to po wciśnięciu przycisku cała rurka staje się odpowiednio "+" lub "-", w zależności od tego, w jakim kierunku włożony został akumulator. Z tego wynikało Twoje iskrzenie. Cała rurka była jednym biegunem, zaś na końcu ogniwa był drugi i w wyniku jego ruchów i stykania się z rurką, następowały niewielkie wyładowania łukowe. Nie polecam tak robić, naprawdę.
Co do kierunku wkładania akumulatora. Tutaj są dwie szkoły, aczkolwiek ja tylko jedną uznaję za słuszną i ją stosuję (ale to moje zdanie). Zapewne @ salto się nie zgodzi, bo on woli miotacz ognia zamiast granatu ręcznego.
A więc wkładając "-" w stronę przycisku. W przypadku ewentualnego uszkodzenia koszulki cała rurka staje się minusem, a plus styka się z parownikiem. Czyli grzałka atomizera nadal jest w obwodzie, skutecznie ograniczając przepływ nadmiernego prądu. Mamy czas na wyjęcie akumulatora ze środka. Mod pali cały czas, tzw. auto fire, bez wciskania przycisku. Czyli od razu wiemy, że coś jest nie tak.
Wkładając "+" w stronę przycisku. W przypadku ewentualnego uszkodzenia koszulki cała rurka staje się minusem, a zatem po wciśnięciu przycisku, zwieramy bezpośrednio biegun "+" i "-" akumulatora. Czyli fatalnie. Taka sytuacja nie daje o sobie znać, dopóki nie wciśniemy przycisku, a wtedy to już musztarda po obiedzie.
Ale kierunek wkładania akusa, ma drugie oblicze, o którym wspominał @ salto. Umieszczenie otworów wentylacyjnych na rurce. Jak wcześniej napisałem, zawór ciśnieniowy ogniwa jest przy jego "+", więc i tam powinna być wentylacja rurki. Jeśli będzie w dobrą stronę to w sytuacji krytycznej, otrzymamy miotacz ognia. Jeśli w złą stronę, taką skromną bombę rurową.
Mam nadzieję, że chociaż po części rozwiałem Twoje wątpliwości. Mam nadzieje, że nie macie mi za złe jakości moich rysunków, ale nie mam czasu, a przede wszystkim talentu.
Najpierw ten zawór ciśnieniowy w ogniwie. W akumulatorach markowych i dobrej jakości (bo w chińskich podróbkach typu Ultrafire czy coś, to niekoniecznie) znajduje się w pinie plusowym zawór bezpieczeństwa. Kiedy z ogniwem dzieje się coś niedobrego, czyli zbyt duży prąd ładowania, rozładowania, zwarcie, temperatura wewnątrz akumulatora zaczyna rosnąć. Wraz ze wzrostem temperatury rośnie ruch cząsteczek wewnątrz, a więc zaczyna wzrastać ciśnienie. Kiedy osiągnie ono wartość krytyczną (35atm), aktywuje się właśnie wspomniany wcześniej zawór ciśnieniowy, który uwalnia na zewnątrz mieszaninę litu i dwutlenku węgla, w celu obniżenia ciśnienia wewnątrz ogniwa i zapobiegnięciu jego eksplozji.
Co dalej? Samo ogniwo, gdzie jest "+", a gdzie "-". Na akumulatorze bez koszulki "+" to okrągły pin na górze, cała reszta jest "-". Dlatego tak ważne jest, aby ogniwo miało koszulkę i okrągły izolator na górze, w otworze którego, mieści się tylko "+".
Kiedy wkładamy akumulator do rurki, to po wciśnięciu przycisku cała rurka staje się odpowiednio "+" lub "-", w zależności od tego, w jakim kierunku włożony został akumulator. Z tego wynikało Twoje iskrzenie. Cała rurka była jednym biegunem, zaś na końcu ogniwa był drugi i w wyniku jego ruchów i stykania się z rurką, następowały niewielkie wyładowania łukowe. Nie polecam tak robić, naprawdę.
Co do kierunku wkładania akumulatora. Tutaj są dwie szkoły, aczkolwiek ja tylko jedną uznaję za słuszną i ją stosuję (ale to moje zdanie). Zapewne @ salto się nie zgodzi, bo on woli miotacz ognia zamiast granatu ręcznego.
A więc wkładając "-" w stronę przycisku. W przypadku ewentualnego uszkodzenia koszulki cała rurka staje się minusem, a plus styka się z parownikiem. Czyli grzałka atomizera nadal jest w obwodzie, skutecznie ograniczając przepływ nadmiernego prądu. Mamy czas na wyjęcie akumulatora ze środka. Mod pali cały czas, tzw. auto fire, bez wciskania przycisku. Czyli od razu wiemy, że coś jest nie tak.
Wkładając "+" w stronę przycisku. W przypadku ewentualnego uszkodzenia koszulki cała rurka staje się minusem, a zatem po wciśnięciu przycisku, zwieramy bezpośrednio biegun "+" i "-" akumulatora. Czyli fatalnie. Taka sytuacja nie daje o sobie znać, dopóki nie wciśniemy przycisku, a wtedy to już musztarda po obiedzie.
Ale kierunek wkładania akusa, ma drugie oblicze, o którym wspominał @ salto. Umieszczenie otworów wentylacyjnych na rurce. Jak wcześniej napisałem, zawór ciśnieniowy ogniwa jest przy jego "+", więc i tam powinna być wentylacja rurki. Jeśli będzie w dobrą stronę to w sytuacji krytycznej, otrzymamy miotacz ognia. Jeśli w złą stronę, taką skromną bombę rurową.
Mam nadzieję, że chociaż po części rozwiałem Twoje wątpliwości. Mam nadzieje, że nie macie mi za złe jakości moich rysunków, ale nie mam czasu, a przede wszystkim talentu.
-
- Użytkownik
- Posty: 2269
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 11:30 am
- Lokalizacja: łódzkie
- Podziękował: 2614 razy
- Otrzymał podzięk.: 2821 razy
- Płeć:
Re: Mechanik bez parownika, a iskry...
Też spotkałem się z taką opinią. Może nie że mechaniki są bezpieczniejsze, ale że elektroniki chronią właśnie tylko siebie.
No nic. Nie wiem czy zaryzykuję z tym Keenem ale wygląda po odpowiedziach że tak może się dziać bez parownika podpiętego...
No nic. Nie wiem czy zaryzykuję z tym Keenem ale wygląda po odpowiedziach że tak może się dziać bez parownika podpiętego...
2 kilogramy parowników + reklamówka (papierowa) modów...
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
Mechaniki są bezpieczniejsze niż elektroniki. W elektroniku zabezpieczenia chronia przede wszystkim urządzenie, nie operatora. Operatora tylko przy okazji, chroniąc swój chip przed zjaraniem. Rzadko się widuje zabezpieczenia wprowadzone typowo dla operatora. Tym samym poleganie na nich daje złudne poczucie bezpieczeństwa. W mechaniku sam dbasz o własne bezpieczeństwo. Zauważ subtelną różnicę. Tu dbasz o swoje bezpieczeństwo, nie o bezpieczeństwo rurki.
-
- Użytkownik
- Posty: 2269
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 11:30 am
- Lokalizacja: łódzkie
- Podziękował: 2614 razy
- Otrzymał podzięk.: 2821 razy
- Płeć:
Re: Mechanik bez parownika, a iskry...
Myślałem, że uda mi się zaprzyjaźnić z mechanikami, choć troszkę, a tutaj strach się pojawił.
Niemniej dzięki wszystkim za taki obszerny odzew!
Jedno wiem, bez atomizera nie włożę już baterii do rurki...
I być może częściej niż Keena będę używać Mage Mech V2, bo ma wyściółkę plastikową po wewnętrznej stronie konektora, więc już jakieś tam zabezpieczenie.
Choć Keen się mocno podoba :-)
Niemniej dzięki wszystkim za taki obszerny odzew!
Jedno wiem, bez atomizera nie włożę już baterii do rurki...
I być może częściej niż Keena będę używać Mage Mech V2, bo ma wyściółkę plastikową po wewnętrznej stronie konektora, więc już jakieś tam zabezpieczenie.
Choć Keen się mocno podoba :-)
2 kilogramy parowników + reklamówka (papierowa) modów...
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
@ Krasnal45, tak. One odprowadzają dwutlenek węgla z litem w razie awarii. Z komory w której jest ogniwo; niezbyt precyzyjnie się wyraziłem tą komorą ogniwa.
-
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
-
- Użytkownik
- Posty: 2269
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 11:30 am
- Lokalizacja: łódzkie
- Podziękował: 2614 razy
- Otrzymał podzięk.: 2821 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
salto pisze:To nie są otwory wentylacyjne. Są to otwory redukujące ciśnienie w komorze ogniwa po otwarciu zaworu bezpieczeństwa. Zawór otwiera się przy 35 atmosferach. Ja wkładam ogniwa tak, aby zawór był po tej samej stronie rurki, co otwory. Jest to natomiast decyzja, którą należy podjąć samemu.
@ salto - teraz to już zdurniałem... I z tego niebycia zielonym odnośnie mechaników, stałem się zupełnie ciemny... :-(
2 kilogramy parowników + reklamówka (papierowa) modów...
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
To nie są otwory wentylacyjne. Są to otwory redukujące ciśnienie w komorze ogniwa po otwarciu zaworu bezpieczeństwa. Zawór otwiera się przy 35 atmosferach. Ja wkładam ogniwa tak, aby zawór był po tej samej stronie rurki, co otwory. Jest to natomiast decyzja, którą należy podjąć samemu.
-
- Użytkownik
- Posty: 2269
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 11:30 am
- Lokalizacja: łódzkie
- Podziękował: 2614 razy
- Otrzymał podzięk.: 2821 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
@ Azgar - w tym Keen od Timesvape są na górze otwory wentylacyjne... Tak samo jak w Mage Mech V2, ale tam wnętrze konektora jest wyścielone plastikiem...
2 kilogramy parowników + reklamówka (papierowa) modów...
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
www.ernol9xp7.blogspot.com
Máte zpackané hlavy ...
Czarna owca...
Rest in peace brother... [*]
***** *****
-
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
Mechanik bez parownika, a iskry...
Jakby nie patrzeć, IMO zawsze bezpieczniej będzie plusem do pinu parownika. O drobne, nawet czasem niezauważalne, uszkodzenie koszulki akusa naprawdę nietrudno i nieszczęście gotowe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości