Legenda Pięciu Pionków

Awatar użytkownika
lesstro
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 655
Rejestracja: śr gru 14, 2016 10:10 am
Lokalizacja: Elbląg
Podziękował: 435 razy
Otrzymał podzięk.: 727 razy
Płeć: Mężczyzna

Legenda Pięciu Pionków

Postautor: lesstro » pn lut 24, 2020 8:22 am

VapeLab pisze:Ja miałem to szczęście katować swoje płuca oryginalnymi i niekastrowanymi liquidami 5P w zamierzchłych i lepszych czasach

I pewnie tu jest ten problem. Ja niestety nie miałem tego szczęścia. Poza tym, mój egzemplarz jest w jakiejś hiszpańskiej wersji czyli coś może być na rzeczy. Legendarność została zapewne w Californi. Teraz mogę zrozumieć politykę 5P, że nie chcą się bawić w shake-vape i dystrybucję europejską itp. wynalazki, bo jak widać wychodzą z tego popłuczyny. Jak kiedyś będę w Californi, to nie omieszkam ich odwiedzić i dorwać się do oryginału. :lol:
Obrazek
Wampir z Pniew
Płeć: nieokreślona

Legenda Pięciu Pionków

Postautor: Wampir z Pniew » pn lut 24, 2020 12:11 am

@
Awatar użytkownika
lesstro
Castle Long jest dla mnie osobiście żywą legendą i jest zarazem moim ulubionym od 5P. Myślę, że problem jest związany z tym, że wszystkie produkty wytwarzane na nasz rynek EU muszą być zgodne z TPD! Ja miałem to szczęście katować swoje płuca oryginalnymi i niekastrowanymi liquidami 5P w zamierzchłych i lepszych czasach, lecz w sumie w zamian dostawaliśmy tam wszystkie kombinacje tablicy Mendelejewa. :P Myślę, że wielu się ze mną zgodzi w tym temacie. Aktualnie można powiedzieć raczej na odwrót: "niech żyje król, umarł król...". :cry:

Zresztą zapewne pamiętasz temat aromatów 5P z czasów trawnikowych. Ogólnie nie podjęli tego wyzwania wcale i w sumie skupili się przede wszystkim na swoim rynku olewając trochę Europę. U nas zyskali sporo złych doświadczeń po współpracy z ESW i nie kryli się z tym gdy pisali z radością wręcz, że nie mają już dystrybutora w ich postaci.

No i na podsumowanie, żeby dobić leżącego - żeby zrobić klona trzeba się cholernie postarać i dorwać składniki, które są praktycznie niedostępne u nas...
Ale nie martw się. Myślę, że ktoś kiedyś wpadnie na to, żeby zrobić solidnego klona zamkniętego w jednej butelce. ;)
Awatar użytkownika
bulit73
Patronauta
Patronauta
Posty: 1813
Rejestracja: pn paź 14, 2019 3:09 pm
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 7875 razy
Otrzymał podzięk.: 1857 razy
Płeć: Mężczyzna

Legenda Pięciu Pionków

Postautor: bulit73 » ndz lut 23, 2020 4:42 pm

Castle Long wapowałem w różnych wersjach. Najpierw dostałem na próbę klona. Potem sam umieszałem dwa inne klony. Na sam koniec kupiłem liquid ( niby oryginał ale kupiony w PL ).
Wrażenie, zrobiły już klony a liquid dopełnił całości. Po skosztowaniu lq, stwierdzam, iż Castle Long na tą legendarną sławę, raczej zasługuje.
Z ich serii, mam jeszcze umieszanego klona Lucena. Niestety liquidu dla porównania nie udało mi się dostać.
Obrazek
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Legenda Pięciu Pionków

Postautor: Haze » ndz lut 23, 2020 3:28 pm

lesstro pisze:Smak w czasie wapowania zaczyna się ostrym burbonem, zgodnie z opisem, ale kończy posmakiem jakby przypalonej folii. Żadnych migdałów, madagaskarskiej wanilii ani kokosa, albo inaczej wszystko to na raz czyni totalny absmak.

Kupowany za starych dobrych czasów Zamek rzeczywiście był nieco przesadzony, za ciężki, ale AŻ TAK źle nie było... Spróbuj może rozcieńczyć?
Obrazek
Awatar użytkownika
lesstro
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 655
Rejestracja: śr gru 14, 2016 10:10 am
Lokalizacja: Elbląg
Podziękował: 435 razy
Otrzymał podzięk.: 727 razy
Płeć: Mężczyzna

Legenda Pięciu Pionków

Postautor: lesstro » ndz lut 23, 2020 2:24 pm

Po wielu latach niestrudzonych i ciekawych przygód waperskich po prostu musiałem sięgnąć po coś, co wapujący ludzie dawno temu uznali za żywą legendę naszego zachmurzonego świata, czyli coś z repertuaru californijskich Five Pawns.
5p.jpg

Nadarzyła się okazja, bo namierzyłem to w Europie. https://www.vapvip.com/tienda/gb/134_five-pawns
Po tym, co wyrabia się ostatnio w USA, zostałem psychicznie zmobilizowany, bo to mogła być jedyna i ostatnia okazja w życiu, aby osobiście się przekonać czy słowo "legenda" jest tu na miejscu. Fakt, że nie są to oryginalne liquidy tylko tzw. boosty czyli ichnie premixy. Zakupiłem więc sławnego Castle Longa oraz nowsze osiągnięcie z tzw. czerwonej serii czyli Royal Tobacco. Te butelczyny przywołują miłe wspomnienia czasów przedpremixowych i wczesnego bimbrownictwa, gdy eliksiry były dostępne w większości jako gotowe liquidy w szklanych eleganckich buteleczkach, a w środku gęsty i cenny liquid typu premium. Ach, aż łza się w oku kręci.
Spodziewałem się jednego z dwóch, albo glorii i zachwytu albo wielkiego rozczarowania. Niestety moje przewidywania spełniły się w tej gorszej wersji.
Royal Tobacco to zwyczajna deserówka i przypomina chociażby Custarda od Tobacco Bastards. Nigdy nie paliłem tytoniu Habano, który niby ma symulować, ba nawet nie da się wyczuć żadnego tytoniu.
Za to Wysoki Zamek mnie powalił w sensie negatywnym tego słowa. Po wyjęciu z tekturowej tutki roztacza się przepyszny migdałowy zapach i tyle. Smak w czasie wapowania zaczyna się ostrym burbonem, zgodnie z opisem, ale kończy posmakiem jakby przypalonej folii. Żadnych migdałów, madagaskarskiej wanilii ani kokosa, albo inaczej wszystko to na raz czyni totalny absmak. Niby można przywyknąć, ale tak trochę na siłę.
Ci Californijczycy mają chyba inaczej ukształtowane receptory smaku. Doprawdy, nie wiem skąd ta legendarna sława na skalę światową. Ja wyleczyłem się z tej legendy i tyle.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek

Wróć do „Liquidy firmowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości