
Jakie kolory definiują nasze człowieczeństwo. Jakie odpowiadają za charakter naszej duszy...???
Które sprawiają nam przyjemność a które powodują niechęć...???
Te pytania chyba nigdy nie zostaną do końca rozwikłane i wytłumaczone. A dlaczego? Ponieważ każdy z nas jest inny. Podobnie jak kolor naszych oczu czy odciski palców.
Niebieski kolor jest szczególny w naszym życiu. To kolor nadziei i wolności. To krystalicznie czyste rzeki mieniące się w blasku księżyca.
Ja sam uwielbiam ta barwę. nawet teraz siedząc i pisząc mam na sobie bluzę w niebieskim kolorze.
Nawet mój kot miał niebieskie oczy...
Tomek znowu obdarował mnie płynami. Dwoma tym razem.
Pierwszy z nich który teraz z namaszczeniem wlałem do parownika jest przeraźliwie błękitny wręcz niebieskawy a jednak klarowny. Kojarzy mi się z czymś co w latach młodości bardzo mi smakowało. Z oranżadą która barwiła język i usta na taki własnie kolor.
Płyn niezwykle gęsty i lepki. Piękine scieka z pipety do środka Dead Rabita uzbrojonego w dwa Fused Claptony z kombinacji Kantala i Ni 80.
Opór skromny tylko 0.2 ohma. Całość zawickowana wate schnurem.
Spokojna nastawa 45 Wat.
Najpierw zapach bo to ważne jak myślę - ostry orientalny zapach powodujący uczucie ciekawości. Czuje się jak kobieta w drogerii. Wącham i ciągłe mi mało.
Trzeba spróbować.
Delikatne orzeźwienie w połączeniu z nutą cytrusów. Gdzieś w oddali nuta chłodzika. Jeszcze raz ale mocniej... W końcu to DTL a nie jakiś ciumkacz...
Jest bardzo wyraziście. Tak jak z niebieskimi oczami. Nie da się ich zapomnieć tak jest z tym płynem.
Uczucie orzeźwienia przechodzi niżej i wypełnia całe ciało. Niczym powiew świeżego powietrza na morskiej plaży.
Ciekawe jest to że nie tylko sam smak gra tu rolę , ale tez intensywny zapach a przede wszystkim kolor. Jest niesamowity.
Tylko jedna nazwa nadaje sie do tego liquidu a mianowicie.
Blue eyes
Tomek genialna robota. Chyle czoła przed mistrzem sztuki warzelnictwa magicznych mixtur...