Kolejne badania cytotoksyczności e-liquidów

Kolejne badania cytotoksyczności e-liquidów

Psy szczekają, karawana idzie dalej. A naukowcy twardo dalej badają e-liquidy. To cieszy. A jeszcze bardziej cieszy, że coraz częściej metodologia badań jest naprawdę dobra – nie porównuje się efektów aerozolu produkowanego przez e-fajki tylko z czystym powietrzem, ale z dymem tytoniowym. Nie inaczej jest w przypadku opublikowanych 8 kwietnia najświeższych badań, które przeprowadził zespół z Hanoweru i Bielefeld. Uczeni badali cytotoksyczność e-liquidów (w tym przypadku z firmy Johnsons Creek) w porównaniu z dymem generowanym przez tzw. papieros referencyjny produkowany w Lexington (USA).
Jak zwykle, nie będę tutaj referował szczegółów badania. Zainteresowani mogą przeczytać oryginalną publikację, która jest dostępna w całości. W skrócie: namnożone komórki ludzkie (nabłonek płucny) były eksponowane na dym tytoniowy, aerozol z e-papierosa oraz czyste powietrze. Badano dwa czynniki – żywotność komórek (cell viability) oraz tzw. stres oksydacyjny. Okazało się, że żywotność komórek była 4,5-8 razy mniejsza w przypadku ekspozycji na dym w porównaniu do e-liquidu, podczas gdy stres oksydacyjny był 4,5-5 razy większy. Wyniki wykazywały dużą powtarzalność, co w przypadku badań na żywych komórkach jest bardzo cenne.
Dość ciekawy jest stwierdzony przez uczonych fakt, że cytotoksyczność jest w zasadzie niezależna od zawartości nikotyny w liquidzie. Myślę, że to wymaga dalszych badań. Gdyby się okazało, że aerozol beznikotynowy działa na komórki podobnie jak nikotynowy, mielibyśmy dość istotny kontrargument dla wszystkich, którzy mówią „ale te bez nikotyny są przecież zdrowe…”.
Tak czy inaczej – mamy więc kolejny przykład badań pokazujących wyraźnie, że aerozol z e-fajek działa zdecydowanie mniej negatywnie na komórki niż dym pochodzący ze spalania tytoniu.
A teraz moja osobista refleksja: stos publikacji klarownie dowodzących, że aerozol z e-papierosów jest mniej szkodliwy niż dym tytoniowy systematycznie rośnie. Wiem, że trwają długofalowe badania kliniczne (m.in. we Włoszech) dotyczące zdrowia ludzi, którzy chmurzą już dość długo (ponad rok). Marzy mi się, że niebawem podobne badania zaczną być prowadzone w Polsce. Nie wymagają specjalnych nakładów, lecz tylko systematyczności. Może kiedyś…
 
Źródło: blog Starego Chemika
 


  Stary Chemik
 09.04.2015r.